20.7.17

Od Vivienne cd. Kamille

Głowę trzymałam na narożniku, a ona sama leżała na mnie jakby nigdy nic. Powinnam być zła. Zawsze gdy Snow tak robił, zwalałam na ziemie, a potem kładłam nogi na jego tyłku, bo było tak najwygodniej. A dlaczego? Bo nie cierpiałam, gdy ktoś sobie na tyle pozwalał. No ale jej chyba nie zrzucę... dlaczego? Bo świetnie całowała? To nie jest wytłumaczenie, ale nie potrafię nic innego znaleźć. Moja głowa była pusta, kiedy przyglądała mi się z takim wyrazem twarzy. Pierwszy raz poczułam się... mała. Tak, mała, to dobre określenie. Jakby ktoś nade mną władał, tym bardziej, że jakaś siła zakazała mi zrzucania jej na ziemię.
- Jesteś dziewicą? - to pytanie zwaliło by mnie z nóg, gdybym stała. Co to za pytanie?! W ogóle co ją to obchodzi?! Ludzie! Zwlekałam z odpowiedzią szukając jakieś wymówki. Dziwnie się czułam i nie potrafiłam określić czy to miłe uczucie, czy wręcz przeciwne. Ale koro nie umiałam, to może żadne z nich po prostu nie pasowało?
- Kamille, Shrek leci - wskazałam na telewizor, w którym zielony ogr piekł na ogniu dwa szczury, zajadając się potem jednym, a drugiego dając go księżniczce. Szczury w sosie... ciekawe jak smakują.
- To co. Już mi się nie chce oglądać - wzruszyła ramionami i sięgając do laptopa zatrzymała bajkę. Przełknęłam głośno ślinę. - To jak? Powiesz mi? - uśmiechnęła się, a w tym uśmiechu było coś takiego, ze zaprzestałam szukania jakichś wymówek. Zaraz... od kiedy ja szukam wymówek? Ja zawsze mówię co myślę, a potem znikam. Co się ze mną dzieje?!
- No... nie... - powiedziałam cicho.
- "Nie" co? - zapytała, na co zmarszczyłam brwi i spojrzałam w sufit. Jej oczy były hipnotyzujące.
- Nie jestem dziewicą - mruknęłam.
- A ile masz lat?
- 99... - dziewczyna wytrzeszczyła oczy ze zdumienia.
- Nie wyglądasz... Kim jesteś? - kolejne pytanie...
I tak się zaczęło. Opowiedziałam jej o swojej rasie i boskim bogu. O tym, że pół duchy umierają po jakichś dwóch wiekach, więc jakby to przeliczyć na ludzie, miała jakieś siedemnaście lub nieco więcej. Powiedziałam jej o swoim mocach... ale nie wszystkich, jedynie o tym, że mogę wchodzić w czyjeś sny i się "bawić". O morderstwach nic nie wspomniałam i raczej nie mam zamiaru. Takich rzeczy raczej nie powinna wiedzieć. Po omówieniu nadludzkiej siły, powiedziała, że wszystko wyjaśnione, a o co chodziło? O to, ze prawie ją tym zabiłam przez moje niekontrolowanie złości i nadludzkie siły. Podzieliłam się z nią także tym, ze lubiłam robić zdjęcia, na co zabłysły jej oczy.
- Chyba ci starczy... - skończyłam odwracając wzrok.
- Jeszcze mam jedno pytanie - spojrzałam na nią kątem oka i milczałam. - Robiłaś to już kiedyś z dziewczyną? - kolejne pytanie, które zwaliło by mnie z nóg, a nawet teraz kiedy leże. Dziwne... pytanie, na które pokręciłam głową. - A chciałabyś? - jeśli tak dalej pójdzie, chyba zapadnę się pod ziemię. Czułam, jak pieką mnie policzki, ale dlaczego? Nigdy tego nie czułam.
- Nie wiem - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - A ty? - teraz moja kolej.

<Kamille?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz