-Jak on mnie denerwuje! - powiedziałam pod nosem idąc przed siebie. Nagle ktoś do mnie napisał, był to oczywiście Reik... Przeczytałam wiadomość i wyłączyłam telefon. Pytał sie gdzie jestem..
-Niech wie, że nie będzie mnie pare dni... Ale co tam! On sie pewnie mną nie przejmuje... - pomyślałam i aż chciało mi się płakać. Poszłam do najbliższego parku by posiedzieć sobie w spokoju. Zaczełam rozmyślać czy my tak naprawde jesteśmy rodzeństwem... Bo jednak nie pamiętam zbyt dużo z dzieciństwa. Skuliłam się i zaczęłam płakać.
-Chce do niego... Chce go przytulić... - szeptałam do siebie.
Otarłam łzy, rzadko kiedy rozstawaliśmy się na pare dni, pare razy owszem ale i tak przeżywałam tak te dni jak teraz... Mineło zaledwie pare minut kiedy wyszłam z domu i już za nim tęsknie.
-Co jest ze mną nie tak...? - spóściłam głowe w dół. Zaczęło sie robić ciemno, a ja skierowałam sie w strone hotelu by wynająć jakiś najtańszy pokój na noc. Nawet nie chciało sprawdzać mi się komórki bo było by jeszcze gorzej... Podeszła do recepcij i spytałam się recepcionistki czy są jakieś wolne tanie pokoje. Ona zaprowadziła mnie do jednego, ja zapłaciłam i wskoczyłam na łóżko przykrywając się kołdrą.
- Musze o nim zapomnieć... Chociaż na pare dni... - zamknęłam oczy i nawet nie wiedząc kiedy, usnęłam. Obudziłam się rano słyszać poranny dzwonek na śniadanie. Zjadłam je szybko i wyszłam z hotelu by znów powłóczyć się po mieście. Szłam z kapturem na głowie gdy w pewnym momencie ktoś złapał mnie za ramie.
-Reik?! - odwróciłam się szybko.
-Em... Nie wiem o kogo ci chodzi ale wiesz gdzie jest może jakiś sklep? - zapytał mnie jakiś chłopak. Ja tylko się odwróciłam i szłam dalej przed siebie, nie wiedziałam czy mam wrócić czy nie...
-Ciekawe co on sobie teraz myśli... Czy chce bym wróciła... - pomyślałam i niewiedząc jak zemdlałam.
Reik? Odpisuj szybciej bo mam ostatnio wene
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz