Kiedy rano wstałem, za oknem padał śnieg, co spowodowało nieprzyjemne zimno w całym domu. Wzdrygnąłem się lekko, na co tyłek dał o sobie znać, ale nie przeszkadzało mi to. Wtuliłem się bardziej w ciepłe ciało obok mnie. Wszelkie zimno nagle zniknęło, zastąpione przez miłe uczucie rozgrzania.
- Dzień dobry - usłyszałem, dlatego uniosłem wzrok na uśmiechniętego Collina. Odwzajemniłem uśmiech i podniosłem się wystarczająco, by złączyć delikatnie nasze usta.
- Dzień dobry - odparłem i położyłem podbródek na klatce piersiowej blondyna. Zadowolony z wczorajszych wydarzeń zacząłem analizować wszystko od nowa tak bardzo, że nie zauważyłem kiedy zacząłem jeździć wzorki palcem na delikatnej skórze swojego chłopaka. - Chodź ze mną pod prysznic - mruknąłem ospale i spojrzałem na niego z błaganiem. Cole zaśmiał się cicho i potargał moje włosy. Odsunąłem się od niego, widząc jak wstaje i szybko zrobiłem to samo, wystawiając do niego ręce. - Zanieś mnie, bo czuję, że mi zaraz tyłek odpadnie.
<Cole? Sorki, totalny brak weny>
P.S Kay stwierdziła, że to Yao ----> Kliku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz