-Rób, jak chcesz- wyznałam. Jednak szybko się odwróciłam w jego stronę, przystawiając mu palec do twarzy. -Jednak wiedz, że Leo miał kupić takie nowe kakao z biedronki, pianki oraz masę przeróżnych ciastek- powiedziałam, uważnie na niego patrząc. Reik zdziwiony na mnie spojrzał.
-A to z jakiej okazji?- spytał, ciągle zdziwiony. Przewróciłam oczami.
-A z takiej, że jestem chora i nie mogę chodzić do szkoły, której i tak nie lubię- powiedziałam, pokazując na swoją kończynę i robiąc rękami koło w powietrzu.
-Szkoły to akurat nikt nie lubi- zagadał, uważnie na mnie patrząc. Zaśmiałam się. To oczywiste!
-Jednak ja mam dziwną klasę- wyznałam, jednocześnie lekko się śmiejąc. -Większość moich kolegów i koleżanek myśli, że taka dziewczyna jak JA i taki chłopak jak LEO nie mogą być tylko rodzeństwem i myślą, że my tentego- powiedziałam, ostatnie zdanie mówiąc trochę ciszej i spuszczając głowę w dół. Potem usłyszałam lekki śmiech chłopaka. Heh... Spojrzałam w górę i od razu spotkałam oczy Reika. Wow... Zapatrzyłam się w jego tęczówki, sama nie wiedząc czemu... Wydawały mi się takie trochę chłodne, bo jasne i w ogóle, jednak były intrygujące. Jeszcze bardziej się w nie wpatrzyłam.
-Masz heterochronię...- wyszeptałam. Ciemnowłosy zmarszczył czoło. Kilka razy zamrugałam oczami. Co ja powiedziałam..? Momentalnie moja twarz przybrała lekko różowy kolor, gdy uświadomiłam sobie swoją wypowiedź. Równocześnie szybko odwróciłam się plecami do Reika, szczelnie zasłaniając swoją twarz włosami. Teraz to w końcu mam powód do zakrycia twarzy. Teraz pozostała mi tylko modlitwa, by Reik mnie nie przytulił, bo jeszcze bardziej się zaczerwienię...
<Reik?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz