22.1.17

Od Mochizou - Cd. Renesmee

W miarę szybkim krokiem skierowałem się w stronę swojego mieszkania.
Kiedy dostałem się na klatkę schodową, w miarę prędko wspiąłem się po schodach na trzecie piętro, w międzyczasie wyciągając klucze z kieszeni.
Podszedłem do mieszkania i spróbowałem wsadzić klucz do zamka, ale tak samo jak z kablem USB, możliwość, że pierwszym razem wsadzisz klucz odpowiednią stroną, jest zerowa. Obróciłem klucz i pchnąłem mocno drzwi.
Wszedłem do środka i wziąłem z małego sejfu trochę kasy. Nieuprzejmie byłoby kazać Rene płacić za bilety do kina, więc kupię je z własnej kasy. Popcorn też jej kupię, pomyślałem.
Walnąłem się na łóżko, nawet nie planując się przebrać. W kilka minut zasnąłem.
Kiedy obudziłem się rano, wziąłem plecak leżący na stole i wcisnąłem do niego portfel, w którym mieściło się wyciągnięte wczoraj z sejfu pieniądze. Rzuciłem okiem na godzinę. 15:48. Czyli jakieś pięć i pół godziny... To sobie poleżę. Po tej myśli walnąłem się znów na łóżko, chwyciłem w ręce mangę i zacząłem ją czytać. Była nudna jak kij, ale nic innego nie miałem do roboty. Po chwili sięgnąłem po telefon i zerknąłem w kontakty, po czym kliknąłem ten podpisany "Rene". Jako zdjęcie ustawiłem jej jakiegoś kota, którego akurat miałem na telefonie, po czym wróciłem do czytania mangi.
Kiedy nastała 20:47 zadzwoniłem do Rene. Odebrała za drugim razem.
-Uhm, cześć. Dzwonię, żeby przypomnieć o kinie, spotkajmy się pod kinem za chwilkę, oki?-Wymamrotałem, starając się nie brzmieć na zdesperowanego.
-Okej! To do zobaczenia!-Odparła wesoło. Pożegnałem się krótko i się rozłączyłem. Wziąłem do rąk plecak i wziąłem klucz ze stołu. Wyszedłem z pokoju i go zamknąłem. Już po chwili stałem pod kinem, czekając na Renesmee.
-O, jesteś już? Sorki, że musiałeś czekać-przywitała się wesoło.
-Nie ma problemu-odparłem. Kupiłem szybko bilety i mimo, iż Rene odmawiała, to bez jej zgody kupiłem jej bilet i popcorn. Już po chwili byliśmy na sali kinowej.

<Rene? Reikowi się robi konkurencja hehe>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz