14.1.17

Od Elentii - Cd. Archalda

Wzdycham cicho i rozglądam się ostatni raz po miejscu, w którym stoimy, po czym ruszam w dół. Początkowo ledwo co widzę w ciemności, jednak wzrok po chwili przyzwyczaja się do mroku. Miejsce, w którym się obecnie znajdujemy przypomina podziemne ruiny. Śmierdzi stęchlizną.
- Nie wiem, czy to stąd tak śmierdzi, czy to może już ja..  – mamroczę pod nosem i teatralnie wącham swoją dłoń. – Nh, to jednak nie ja.
Słyszę ciche parsknięcie za sobą. Po chwili ciemnowłosy mnie omija i rusza przodem. Moją uwagę przyciąga inskrypcja. Tracę z oczu Archalda, jednak słyszę, jak ten się zatrzymuje i do mnie wraca.
- Chodź już. Chcę jak najszybciej stąd wyjść. – odzywa się po chwili ciszy i, chwytając za nadgarstek, pociąga za sobą. Prycham cicho, ale posłusznie idę za nim. Coś mi jednak nie pasuje. Jest tu zbyt spokojnie. Odkąd przelotnie zerknęłam na słowa, ruiny jakby zapadły w sen. Nie dobiega do mnie żaden dźwięk; niespodziewany ruch. Arch również wydaje się sunąć po kamiennej ścieżce. Jak on to robi?
- Aaarch, możesz mnie już puścić. Umiem sama chodzić. Jeszcze.. – dodaję ciszej. Ciemnowłosy reaguje dopiero po paru sekundach. Wkłada dłonie do kieszeni i przyspiesza trochę, idąc przede mną. Skąd on wie gdzie ma się kierować? Ignorując zdrowy rozsądek nadal podążam za mężczyzną, ze spojrzeniem wbitym w ziemię. Kątem oka zauważam jednak, że na kostce Archalda nie ma tatuażu. W tym samym momencie zatrzymuję się i zakładam ręce na piersi.
- Kim, a raczej czym, ty jesteś? - pytam cicho, mieszcząc brwi. W odpowiedzi słyszę cichy śmiech.
- Twoim koszmarem. - odpowiada postać, tym razem zniekształconym, niskim głosem. Nim zdążyłam zareagować poczułam przeszywający ból w skroniach. Z nosa cieknie mi krew, po chwili kolejna strużka zaczyna wylewać mi się z ust. Wlepiam spojrzenie w postać przede mną. Twarz staje się alabastrowa, a włosy przybierają kolor głębokiego granatu; takiego samego, jak oczy. Pokazuje nienaturalnie długie kły w okropnym uśmiechu i do końca ściska pięść, szepcąc ciche śpij. Wbrew swojej woli opadam na kolana, po czym wszystko spowija ciemność.

[ Arch? Dałeś się oszukać podrobionej Elen? :p ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz