7.1.17

Od Celaeny - Cd. Hiro

   Nie przeszkadzałam rozmawiającym mężczyznom; Szłam za nimi, rozglądając się po niecodziennych pomieszczeniach. Moją szczególną uwagę przykuł malunek, wiszący na ścianie. Oprowadzający nas odwrócił się do mnie i uśmiechnął się przepraszająco.
- Tutaj musimy się niestety rozdzielić. - powiedział, wskazując dłonią na drewniane drzwi. Czy one były zrobione z mahoniu? - Krew każdego, kto nie miał w rodzinie zabójcy demonów, może się wręcz zagotować.
Nie mając innego wyjścia skinęłam głową i odprowadziłam mężczyzn wzrokiem. Westchnęłam cicho i rozejrzałam się po pomieszczeniu, po czym ruszyłam w stronę holu.
       Jedynym dźwiękiem, który do mnie docierał, było skrzypienie podłogi pod wpływem ciężkich traperów. Pożegnałam się skinieniem głowy z kobietą, która początkowo wyśmiała Hiro, i wyszłam z siedziby. Musiałam zmrużyć powieki, gdyż światło dnia boleśnie raziło w oczy, wyciskając z nich łzy. Wraz z trzaśnięciem wrót z dachu zsunęło się trochę śniegu upadło parę metrów przede mną. Rozkopałam kupkę stopą i bez problemu przez nią przeszłam. Dotarłam do przeciwległego budynku i oparłam się o zacienioną ścianę, obserwując drzwi. Sporej wielkości magazyn wyglądał, jakby był dawno opuszczony. Korzystając z tego faktu wskoczyłam na parapet wpół wybitego okna, który na szczęście nie był przysypany śniegiem. Oparłam się o framugę uważając na szkło nad moją głową i wróciłam do przypatrywania się drzwiom. Nie chciałam dalej przebywać w siedzibie. Panował tam niemiłosierny smród, którego Hiro prawdopodobnie nie czuł.
- Sądziłam, że zejdzie wam dłużej.. – mruknęłam, zeskakując z powrotem na ośnieżony chodnik. Przede mną stał ciemnowłosy mężczyzna, z założonymi na piersi rękoma.
- Nie ty jedna.. – mruknął i odgarnął włosy z czoła. Zauważyłam kątem oka, że jest zdenerwowany. Zmarszczyłam lekko brwi i chwyciłam jego dłoń.
- Co się tam stało? – zapytałam cicho, nie odrywając wzroku od jego oczu.

[ Hiro? ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz