19.1.17

Od Archalda CD Elentii

Uśmiechnąłem się lekko dla niepoznaki i otuliłem Elen ramionami.
- Jeśli kiedykolwiek mi się oddalisz, to sam cię posiekam książką od historii. Nie znikaj mi tak, o mało zawału nie dostałem - wymamrotałem cicho i wtuliłem twarz w jej włosy. Nie mam pojęcia ile tak staliśmy, ale w końcu odsunęliśmy się od siebie. Gdzieś w środku miałem wrażenie, że jeśli szybciej się ruszymy, tym szybciej dotrzemy do domu. Pociągnąłem dziewczynę za rękę i zacząłem prowadzić w jakiś korytarz. Sam nie wiem dlaczego, ale coś mnie prowadziło. I to na pewno nie była intuicja. Kiedy na końcu korytarza zobaczyłem światło dnia, ścisnąłem mocniej nasze dłonie i zacząłem biec. Szybko.
- Zwolnij trochę - krzyknęła ze śmiechem, dlatego zawtórowałem jej i zatrzymałem się na sekundę . Spojrzałem głęboko w te szmaragdowe oczy i zatraciłem się w nich nieubłaganie.
- Tam jest normalny świat, Ellie. Chcesz tam wrócić? - uśmiechnąłem się lekko, dobrze znając odpowiedź. - Jeśli jednak nic tam nie ma, to wolałbym zostać tutaj z tobą niż kimkolwiek innym - szepnąłem i nie zastanawiając się więcej złączyłem nasze usta.

<Elen?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz