- Co ty tu robisz? - warknąłem, skanując go dokładnie. Kto wie, kiedy wykona jakiś ruch, który mój walnięty umysł może wykorzystać przeciwko niemu? Przerażony wszedłem jeszcze bardziej w głąb tynkowego oparcia domu, gdy wstał z kanapy. Zaraz, zaraz. Ja czasem nie zasypiałem na korytarzu? Nie, później przeszedłem do kuchni. Zdezorientowany podrapałem się po głowię i spróbowałem poskładać fakty. Stoi przede mną, więc musiał wejść jak spałem, więc musiał mnie tu przynieść. - Nie dotykaj mnie kiedy śpię - dodałem jeszcze ostro i poszedłem do łazienki, kompletnie ignorując jego obecność. Nie będę płacił za jego niesubordynację. Z resztą sam się w większe kłopoty wpakował, przychodząc tu. Prychnąłem pod nosem i wyczyściłem zęby, oraz przebrałem się w czyste ubrania. Naburmuszony zszedłem na dół, ignorując cały świat zacząłem robić naleśniki. Zirytowany kompletną ciszą już miałem się wydrzeć, gdy obaczyłem blondyna pochrapującego z Alexem w ramionach. Zaskoczony uniosłem brwi i z cichym westchnięciem poszedłem po kołdrę do pokoju. Przykryłem obu dokładnie i wróciłem do śniadania. Zerknąłem na godzinę, by upewnić się czy zdążę do szkoły. W pośpiechu wpakowałem placek do ust i sięgnąłem po kartkę i długopis.
Poszedłem na zajęcia,
jeśli chcesz na mnie czekać,
to zostań i nakarm Alexa
karmą z szafki nad zlewem
w kuchni.
~ Księżniczka
Zadowolony położyłem karteczkę koło jego nosa i wyszedłem z domu zadowolony.
<Cole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz