9.12.16

Od Archalda

- ... tym o to pięknym sposobem i strategiom, państwo Francuskie wygrało kolejną wojnę - westchnąłem głośno i zatrzasnąłem gruby podręcznik tuż przed nosem czternasto letniej dziewczyny, która od jakiś dwudzietu minut dosłownie zasypiała. Posłałem jej ostrzegawcze spojrzenie i oparłem się łokciami o stolik, a brodę podparłem na wierzchach dłoni. - Słuchaj młoda, jeżeli naprawdę nie chcesz zdać tego testu, równie dobrze możesz powiedzieć rodzicą, że niepotrzebnie wydają kupę pieniędzy, bym poświęcał czas osobie, do której nic nie dociera. Dlatego moja droga albo zaczniesz słuchać tego, o czym mówię i zapamiętasz jak najwięcej albo pozwolisz mi wyjść w końcu z tego budynku. Z podobnego wyszedłem dosłownie kilkanaście miesięcy temu - powiedziałem stanowczo i zabrałem podręcznik spod jej nosa. - Na dzisiaj koniec, do zobaczenia we wtorek - mruknąłem i zgarnąłem czarną marynarkę z nauczycielskiego fotela. Przepuściłem dziewczynę w drzwiach, jak na dżentelmena przystało i nie zwracając większej uwagi na jej czyny zamknąłem klasę z ulgą. Wstąpiłem jeszcze do pokoju nauczycielskiego i zostawiłem tam klucze. Jednak przez moją nieuwagę potknąłem się o jakiś stos starych klasówek i upuściłem podręcznik, który wypadł przez okno. W ułamku sekundy usłyszałem głośny plask i ciche syknięcie. Zaskoczony wyjrzałem przez otwarte okno i zobaczyłem młodą dziewczynę, która zdeterminowana szukała sprawcy wypadku. Uśmiechnąłem się szelmowsko i ściągnąłem okulary z nosa. - W ramach przeprosin mogę zaprosić cię na kawę? - zapytałem, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

<Elen? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz