- Jestem! - krzyknąłem i odłożyłem rzeczy w korytarzu, od razu kierując się do kuchni w której wiecznie przesiaduje. Uśmiechnąłem się szeroko i stanąłem na palcach by złączyć nasze usta w powitalnym pocałunku.
- Witaj z powrotem - zaśmiał się i pstryknął palcami w mój nos. Zmarszczyłem go odruchowo i opadłem na całe stopy, znów wtulając się w jego pierś.
- Boję się tam płynąć - mruknąłem. - Wiesz, tak jakby przyznałem się, że mam chłopaka. Nie zdziw się jak będzie w ciebie rzucał nożami przez większość dnia. Jeśli jednak to się nie stanie, przygotuj się na niewygodne pytania - dodałem jeszcze i zaciągnąłem się jego zapachem.
- Dlaczego tak mówisz? - zdziwił się.
- Mówiłem Ci, że nigdy nie chciał, bym był w związku. Poza tym nigdy nie miałem chłopaka, więc nie mam pojęcia jak zareaguje - zaśmiałem się i posłałem mu porozumiewawcze spojrzenie.
<Cole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz