- Nie każdy facet tańczy w rajstopach - mruknąłem, ale uśmiechnąłem się szeroko. - Wystarczą obcisłe legginsy, które podkreślają tyłek - zaśmiałem się i wkopałem mu się na kolana. Westchnąłem ze zrezygnowaniem i złączyłem nasze usta. Zacząłem się zastanawiać jak można odciągnąć myśli chłopaka od wody, po której będziemy płynąć do mojego ojczystego kraju. Przerwał mi jednak głodny Alex, który przywędrował w paczką Whiskas w pyszczku. Zacząłem się śmiać i zjechałem z nóg Cole'a, po czym podszedłem do białego futrzaka, by wziąć go na ręce i zanieść do kuchni. Otworzyłem paczuszkę i wsypałem suchą karmę. Ziewnąłem przeciągle i otworzyłem lodówkę, doszukując się jakiegoś jedzenia. Zauważyłem napoczęte opakowanie surówki, którą musiałem zostawić tu wcześniej, wiec wziąłem jedzonko do ręki, w drugą łapiąc plastikowy widelec i zacząłem pałaszować. Spojrzałem na wejście do kuchni, w którym stał blondyn i patrzył na mnie z uśmiechem. Sekundę później podszedł do mnie i zgarnął trochę kapusty. Wysunąłem dolną wargę i odłożyłem puste opakowanie na blat obok siebie. - Musimy się spakować - mruknąłem. Westchnąłem cicho i oparłem czoło o jego klatkę piersiową.
- Wypadało by - odpowiedział i objął mnie swoimi ramionami. Uśmiechnąłem się lekko i spojrzałem w górę.
- To leć do siebie, a ja później przyjdę. Będę spać u ciebie, dobra?
<Cole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz