Parsknęłam cicho, kątem oka spoglądając na ciemnowłosego. Jego miecz wyglądał jak nówka sztuka, nieśmigana. Choć, może to były tylko pozory..?
- Ćwiczenie czyni mistrza, czyż nie? – powiedziałam, przyjmując pozę obronną.
- Więc pomóc, czy nie?
- Jeśli będę cię potrzebować - zawołam. Okej? – odpowiedziałam. Stwór zaatakował pierwszy, a ja bez problemu odparowałam cios. Kolejny odbiłam płazem miecza. Korzystając z tego, że Ghul był skupiony na ostrzu, kopnęłam go w klatkę piersiową. Cofnął się parę kroków, jak planowałam, jednak szybkim ruchem pochwycił moją kostkę.
- Dobra, wołam, WOŁAM! – krzyknęłam, widząc, jak kreatura zbliża swoje szczęki do mojej biednej łydki. Ciemnowłosy mężczyzna jednym ruchem przebił pierś potwora. Z rany wydobyła się czarna krew, która zabrudziła broń Hiromi'ego.
- Nie ma za co. – powiedział, wkładając miecz z powrotem do pochwy. Uśmiechnął się do mnie szeroko, widząc szok na mojej twarzy.
- Widziałam to drugi raz na oczyyy.. – jęknęłam, tłumacząc się. Potarłam kostkę, podrażnioną pazurami Ghula i oczyściłam Czarną Gwiazdę ze szczątków liści i ziemi, na które przed momentem wpadła. – Poza tym, dzięki. – dodałam, uśmiechając się lekko do mężczyzny.
[ Hirooo? Może znajdziesz tu gdzieś ład.. xD ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz