- Jakieś teorie? - zapytałem, po raz kolejny skanując otoczenie wzrokiem.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziała, jakby myślami była gdzieś daleko. Uśmiechnąłem się drwiąco i zaśmiałem się cicho. Nagle dramatyczną cisze przerwało głośne ryknięcie. Jakby stado wkurzonych byków pędziło prosto na nas. Zmarszczyłem czoło w zamyśleniu i złapałem różowo-włosą za przedramię. Gdy w oddali zobaczyłem jakąś postać pociągnąłem ją i zacząłem biec w kierunku, z którego prawdopodobnie tutaj trafiliśmy. Przeklnąłem pod nosem, kiedy odwróciłem się i zobaczyłem jak stworzenie biegnie w naszą stronę. Zatrzymałem się gwałtownie i odwróciłem twarzą do kreatury. Znudzony wyciągnąłem przed siebie dłoń i wyczarowałem czarną kosę, którą zamachnąłem się tak szybko, jak potwór znalazł się obok. Moje ruchy przerwała jednak przemieniona dziewczyna, która wyleciała gdzieś zza mnie i przystąpiła do ataku. Stanąłem nieruchomo jak słup soli i gapiłem się na jej plecy jak zahipnotyzowany. Teraz już w ogóle nie miałem pojęcia co się właśnie działo.
<Elen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz