- Może odwdzięczę ci się, za no... wiesz - mruknąłem i schowałem twarz w dłoniach. Jednak chwilę później zebrałem się w sobie i zszedłem z kanapy, by uklęknąć przed jego nogami. Uśmiechnąłem się zwycięsko i uniosłem się jeszcze na chwilę, by przyciągnąć jego zaskoczoną twarz do swojej. Nie kłopocząc się za bardzo otworzyłem usta i pokrótce inicjowania pocałunku, język Cole'a w końcu wtargnął do moich ust. Jęknąłem przeciągle, czując jak penetruje wnętrze mojej jamy ustnej, zanim się nie oderwałem. Sapiąc odgarnąłem włosy z twarzy i związałem je w małego kucyka z tyłu głowy. Uśmiechnąłem się zwycięsko i niepewnie położyłem dłonie na jego udach, patrząc prosto w oczy. - Nigdy tego nie robiłem, więc nie śmiej się jeśli coś nie wyjdzie - mruknąłem zawstydzony i złapałem za gumkę od spodni, które aktualnie miał na sobie. Policzyłem w myślach do dziesięciu by się uspokoić i w końcu zsunąłem materiał do połowy ud. Zażenowany spojrzałem w dół i nów zakryłem twarz dłońmi. Boże, czemu ja musze być taką pizdą? Jesteś facetem Yaotzin, weź się do cholery w garść. Akceptując to, co mam w planach zrobić uniosłem zdeterminowany wzrok i usiadłem na jego kolanach, po raz kolejny łącząc nasze usta. Zadowolony z obrotu spraw poruszyłem biodrami, ocierając się o jego odkryte przyrodzenie. Jęknąłem po raz kolejny, czując jak sam się powoli podniecam. Z perfidnym uśmiechem na twarzy oderwałem się od blondyna i ukląkłem ponownie, łapiąc w dłoń powoli rosnącego członka. Przejechałem palcami od nasady aż po czubek i kciukiem otarłem o główkę. Zawstydziłem się dosyć mocno, gdy stwardniał jeszcze bardziej, ale postanowiłem wziąć to jako zabawę i przejechałem językiem po nabrzmiałym penisie, zupełnie tak samo jak wcześniej zrobiłem to z palcami. Owinąłem mięsień wokół główki i zassałem lekko, nie bardzo wiedząc jak powinienem to zrobić. Speszyłem się lekko i miałem po prostu się oddalić, kiedy kojąca dłoń przejechała po moim policzku. Niepewnie spojrzałem w górę, robiąc kontakt wzrokowy i zawstydziłem się jeszcze bardziej, zadając sobie sprawę jak może to wyglądać. Jęknąłem, gdy sprośny obraz pojawił się przed moimi oczyma i postanowiłem kontynuować, dlatego zniżyłem głowę niżej, zasysając coraz większy obszar członka. Dziękować Bogu, że Cole zgolił ten powalony krzaczor, który prawdopodobnie teraz łaskotałby mnie w nos. Jęknąłem po raz kolejny, wysyłając nieznaczne wibracje, co ku mojemu zaskoczeniu spowodowało głośniejsze stękanie blondyna. Uśmiechnąłem się do siebie i strzeliłem sobie mentalną piątkę. Podśmiechując się cicho postanowiłem wziąć penisa głębiej, dlatego zassałem go jeszcze bardziej i zniżyłem twarz tak, że mój nos całkowicie stykał się z podbrzuszem chłopaka. Nie trwało to jednak długo, a zakrztusiłem się, jednak nie wypuściłem "przyjaciela" z ust. Rozumiejąc swój błąd podstawiłem dłoń do nasady i zacząłem stymulować przyrodzenie jeszcze bardziej, a z ust Cole'a coraz częściej wydobywały się pojedyncze jęki. Byłem z siebie tak ogromnie dumny, że łzy radości mimowolnie zaczęły lecieć spod przymrużonych powiek, wciąż skierowanych na twarz wykrzywioną w rozkoszy.
- Yao, ja zaraz... cholercia - mruknął i pociągnął za mojego kucyka, by mnie odciągnąć, jednak odciągnąłem jego dłoń swoja wolną i połknąłem całe nasienie, które wylądowało w moich ustach kilka sekund później. Otarłem wierzchem dłoni pozostałość białej substancji i ją również zlizałem, patrząc głęboko w błękitne oczy kochanka i uśmiechając się perfidnie.
- Nie spodziewałeś się, co nie? - zapytałem cicho i wdrapałem się na jego kolana, wy wtulić się w pierś zasapanego chłopaka. - Szczerze mówiąc, ja również.
- Te twoje usta... są niesamowite - wydusił, z trudem łapiąc oddech. Zaśmiałem się cicho i schowałem twarz w potarganej koszulce.
<Cole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz