17.12.16

Od Collina cd Yaotzina

Moja pierwsza myśl była taka, żeby się gdzieś schować i nie płynąć, a co ważniejsze, nawet nie wchodzić na podkład. Ale szczerze? Nie mógłbym teraz zmienić zdania, jeżeli już obiecałem Yao, że z nim popłynę. W sumie... to nawet gdyby chciał płynąć beze mnie, ruszył bym za nim. Zapewne będzie tak, ze na statku zacznę żałować swojego wyboru, a w nowym kraju poczuje ulgę, że tak źle nie było. i tak samo będzie w drodze powrotnej. Gdy chłopak poszedł do łazienki, ogarnąłem pokój, aby zostawić go w porządku. Potem wrzuciłem do torby resztę potrzebnych rzeczy i rzuciłem się na kanapę, gdzie włączyłem telewizor. Po chwili dołączył do mnie kot. Położył się obok mnie i znowu zasnął. Zaczęłam go głaskał, a po chwili do pokoju wszedł Yao. Gdy spojrzałem na niego, zaśmiałem się, widząc jego włosy.
- Włosów się nie czeszę po warkoczach - zaśmiałem się, a on tylko przewrócił oczami naburmuszony i usiadł obok mnie.
- Nienawidzę cię - mruknął.
- Ja ciebie też kocham - odparłem całując go w usta, po czym podałem mu pilot. - Znajdź coś - powiedziałem. Yao bez słowa chwycił przedmiot i zaczął lecieć po kolei patrząc wszystkie programy, aż nie trafił na Wodogrzmoty Małe.
- O! - ucieszył się. Położył pilot obok i podkulił nogi. Jego twarz się rozpromieniła i zaczął uważnie oglądać kolejny odcinek. Ja zdjąłem z jej ręki gumkę do włosów. Przestałem głaskać zwierzę, które nawet nie zdało sobie z tego sprawy, po czym zacząłem robić mu warkocz na boku, jednak zaplatałem go w ten sposób, aby biegł do tyłu głowy. To samo zrobiłem po drugiej stronie. Związałem jego włosy z tyłu, pozbywając się siana. Akurat bajka się skończyła, a on spojrzał na mnie takim znudzonym wzrokiem. - Co znowu zrobiłeś? - zapytał podnosząc jedną brew. Uśmiechnąłem się zadziornie.
- Idź zobacz - pocałowałem go w usta.
< Yao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz