13.12.16

Od Collina cd Yaotzina

Zaśmiałem się cicho.
- Sprawdzałem termin - oznajmiłem znowu zaczynając bawić się jego włosami. Na szczęście teraz nie reagował jak kiedyś, mogę już spokojnie bawić się jego blond włosami, zakręcać je na palec i rzadko kiedy usłyszę ten protest "Nie dotykaj włosów!". - U mnie w domu było pełno żarcia, więcej niż połowa było do wyrzucenia, ale trafiły się ciastka, jak teraz - wyszczerzyłem radośnie zęby, że wtedy miałem tyle szczęścia. Chłopak oparty o moją klatę lekko się uśmiechnął i objął.
- Jutro odpływamy - oznajmił, na co lekko się skrzywiłem. Woda... Statek... Nie mam choroby morskiej - no dobra, to też mam, ale głównie chodzi mi o strach. Mam wrażenie, że zaraz jakiś potwór uderzy o statek i go zniszczy. Nie boję się śmierci, boje się tego, co mogę zobaczyć w samej głębi oceanu. Nawet nie chce tego sobie wyobrażać, jakie to może być wielkie i straszne.
- Wezmę wolne w pracy, a ciebie usprawiedliwię - powiedziałem obejmując go chwilę. Gdy go puściłem, wstałem i podszedłem do swoich ubrań.
- Dobrze, że występ będzie po świętach - westchnął jakby uspokojony. czułem na sobie jego wzrok, ale jakoś się nie wstydziłem. Stojąc tyłem zdjąłem ręcznik i szybko nałożyłem bokserki. Gdy się odwróciłam, był we mnie wpatrzony, co mnie lekko rozbawiło.
- Moja mała balerina będzie występować? - powiedziałem żartobliwie, jednak on mnie zmierzył wzrokiem kiwając głową. Nałożyłem koszulkę, a potem spodnie. - Masz mi tylko zostawić informacje, nie przepuszczę okazji zobaczenia się w rajstopach - podszedłem do niego z uśmiechem.
< Yao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz