18.12.16

Od Collina cd Yaotzina

Tak bardzo nie chciałem, aby tam szedł. Bałem się, że nie wróci, ale ufałem mu. Po za tym nawet gdyby wpadł do wody, przecież go uratują, prawda? Prawda?! Jedyne co mi teraz pozostało, to czekanie. Miałem iść spać? Nie teraz. Póki nie wróci, nie będę miał pewności, ze nic mu nie jest, nie zasnę. Nie zmrużę oka, póki nie przyjdzie, nie wejdzie pod podkład i go nie zobaczę. Musiałem coś ze sobą zrobić, ponieważ zbierało mi się na mdłości od tego cholernego bujania, którego inni ludzie pewnie nie czuli. Ja byłam na to wyczulony, aż za bardzo. Miałem ochotę wybiec stąd i jakoś dostać się na brzeg, byle jaki, chciałem dotknąć ziemi i tyle. Ale nie mogłem tego zrobić. Nie tylko ze względu, że nie było takiej możliwości, ale w końcu obiecałem chłopakowi, że spędzę z nim święta, prawda? No właśnie... Święta! Co ja mu kupię?! Cholercia... oby jego dziadek mi pomógł w wyborze prezentów. Nigdy w życiu nikomu nie robiłem żadnego prezentu i nie mam pojęcia co mogę mu kupić. Znamy się tydzień... chyba się załamię... Może jakiś stój do baletu? Nie... na pewno ma, a ja jeszcze mogę wybrać zły, albo na niego nie pasujący. Łyżwy? No nie wiem... Kurde... aby jego dziadek okazał się miłym mężczyzną, który pomoże mi coś kupić dla Yao. Jezu... teraz, to się boję, że dostanę od niego ochrzan, że nie znam go i na niego nie zasługuje... Zaczynam histeryzować... no nie! Usiadłem na kanapie i podkuliłem nogi. Musiałem odciągnąć jakoś swoje myśli od statku, wody, dziadka, świąt, prezentu... praktycznie od całego mojego strachu, stresu. Dlatego też użyłem swojej mocy, zacząłem za pomocą światła tworzyć małe zwierzątka na kanapie. Królik schował się w norze, kuna goniła wiewiórkę po drzewie, antylopa uciekała przed wilkiem, a dzik grzebał pod drzewem... piękna scenka, prawda? Skończę jak ta antylopa goniona przez wilka, jeśli się nie pozbieram...

<Yao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz