12.12.16

Od Collina cd Yaotzina

Polana znajduje się w wodzie, która nie sięga nawet po kostki. Jest tak czysta, ze odbija dokładnie to, co znajduje się na niebie. A to, co znajduje się na nim, jest niewyobrażalnie piękne. Gdy stoisz na środku polany wydaje ci się, że jest to koniec wszechświata. Że znajdujesz się w rezydencji milion gwiazd, które świecą, jakby był to ich ostatni dzień. Niebo zamiast być czarne, połyskuje w wielu odcieniach i barwach fioletu, granatu i niby czerni. Gwiazdy nie migoczą zwykłym jasnym blaskiem, ukazują przepiękną łunę w wielu barwach, gdzie to w niej siedzi miliony milionów gwiazd. Gdy stoisz na suchej trawie, która jest niby małą wysepką tego wszystkiego, widzisz spadające gwiazdy.
Śniłem o owym miejscu, którego nie można było określić jednym słowem, a głównej nazwy nie znałem. Niestety koniec nadszedł, gdy próbowałem przytulić do siebie w śnie Yao, ale on nagle zniknął. Gdy otworzyłem oczy, jego nie było przy mnie. Jedynie biały kot, nikt więcej. Podniosłem się o zobaczyłem, że telewizor jest włączony. Ziewnąłem przeciągle i spojrzałem na zegarek. Około dwudziestej. Wstałem z łóżka i podszedłem do kanapy, strasząc Yao, który bł zajęty oglądaniem bajki. Dołączyłem się do niego i zacząłem oglądać. "Wodogrzmoty Małe" - tak nazywała się bajka. Na początku sądziłem, że to nazwa tego rodzeństwa, Mebel i Dipper, aż się okazało, ze tak nazywa się miasteczko. Najciekawsza postać według mnie to był ten latający żółty trójkącik o imieniu Bill. Szczerze? Wkręciłem się w to, pierwszy raz oglądałem takie coś i mi się spodobało. Gdy bajka się skończyła, nie ukrywałem smutku.
- Podobało ci się? - zaśmiał się zdziwiony Yao widząc moją naburmuszona twarz. Spojrzałem na niego, po czym skinąłem głową, a on się zaśmiał. Odwzajemniłem uśmiech, po czym przysunąłem jego twarz bliżej siebie i ucałowałem.
- Czemu w ogóle nie spałeś? - zapytałem, po czym spojrzałem na okno. Ta noc była pozbawiona księżyca, ale zamiast tego widziałem wiele gwiazd. Panowała już noc i wydawać się mogło, że zamiast w pół do dziewiątej w nocy, jest mniej więcej druga.
- Już nie chciałem. Za wcześnie się położyłem - odparł wtulając się we mnie. Wsadziłem mu rękę we włosy.
- To co teraz będziesz robić? - spojrzałem na niego z lekkim uśmieszkiem.
< Yao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz