18.12.16

Od Archalda CD Elentii

Z całej siły próbowałem sobie poukładać wszystko co się stało do tej pory, jednak całe zdarzenie z tym dziwnym... światem? jest dla mnie niezrozumiałe. Po raz kolejny rozejrzałem się dookoła i zatrzymałem się wzrokiem na Elentii. Wysunąłem dolną wargę i uniosłem dłoń, by odgarnąć kilka kosmyków z jej czerwonej twarzy.
- Nie powinnaś się tak przemęczać, wiesz, mogliśmy go pierw zmęczyć - wzruszyłem ramionami i spiorunowałem ją wzrokiem. Warknąłem rozdrażniony i stanąłem na prostych nogach. - Jak nieodpowiedzialnym trzeba być, by robić wszystko samemu? Mogło się skończyć o wiele gorzej, niż utratą sporej ilości energii - warknąłem. Pod wpływem emocji wsadziłem dłoń we włosy i pociągnąłem za nie, powodując wyrwanie kilku czarnych kosmyków.
- Możesz się uspokoić? - zapytała kąśliwie dziewczyna, a kiedy na nią spojrzałem wyglądała już normalnie. Dobra wygrała. Wypuściłem rozdygotane powietrze i spojrzałem na nią przepraszająco.
- Wybacz, poniosło mnie - mruknąłem. - Niemiecki książę nie może stracić nad sobą panowania, Archald - mruknąłem sam do siebie i znów rozejrzałem się dookoła. - Idziemy dalej i szukamy wyjścia z tej sytuacji?

<Elen? Sorka, że krótkie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz