11.12.16

Od Archalda cd Elentii

- Blisko, moja droga. Księdztwo niemieckie się zgadaza. Może nie tak bardzo znane na cały świat, jak na przykład Wielka Brytania, w której także panują król i królwa, ale jest - mruknąłem i spojrzałem na ulicę za oknem. Młoda dużo przeszła. - Podziwiam cię, ja bym nie potrafił wykształcić się na takim poziomie jak ty zrobiłaś to sama. Jestem zbyt bardzo uzależniony od osób, które wszystko robią za mnie czy dla mnie - przyznałem i wzruszyłem ramionami obojętnie. Elentiya uniosła mnie mnie brwi, ale nie odezwała się, co spowodowało niekomfortową ciszę wokół nas. Przynajmniej dla mnie niekomfortową. Westchnąłem cicho i wyjąłem buteleczkę Dulgonu, by odkazić zarażone bakteriami ręce. Uniosłem zaskoczony wzrok gdy dziewczyna zaczęła cicho chichotać pod nosem. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem obracać szklankę w dłoni. - Chcesz się gdzieś przejść? Do parku czy na plażę? Poznać się trochę skoro już na siebie wpadliśmy? - zapytałem lekko znudzony siedzeniem w nieprzyjemniej ciszy.

<Elen? Sorka, że krótkie ;-;>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz