25.11.16

Od Yaotzina - Cd. Collina

Przypominam, że w lewym dolnym rogu strony jest czat i zawsze można pogadać >.>

Przewróciłem oczami, za wszelką cenę próbując za wszelką cenę, swoje zażenowanie.
- Siedemnaście, właściwie to pierwszego marca osiemnaście - mruknąłem cicho. Spuściłem głowę w dół i przytuliłem się do kota. - Nie lubię o sobie gadać, okay? Wolę zostać anonimowy dla wszystkiego wokoło, a czym dłużej przy mnie siedzisz, otwieram swoje drzwi szerzej. Nie lubię tego, dlatego przestań wypytywać o takie rzeczy. Powiem ci tylko tyle: Yaotzin Lyubov, pochodzenie Rosja, lat siedemnaście. Nic więcej wiedzieć nie musisz. Powiedziałem wystarczająco do tej pory - warknąłem, wracając do normalnego stanu i uniosłem się z miejsca. Nie mieliśmy przypadkiem wyjść? Czy ten facet, specjalnie robi wszystko aby zatrzymać mnie w zamkniętym pomieszczeniu i robić przesłuchanie? Sięgnąłem po bluzę w panterkę z wieszaka i przywołałem Collina dłonią. Wypchnąłem go za drzwi i przeszedłem za nim, by zaraz go wyprzedzić i wejść na główną ulicę. Nie czując tego świdrującego wzroku, odwróciłem się zdziwiony i uniosłem brwi pytająco. - Mieliśmy wyjść na spacer prawda? Dlatego bądź tak miły i dotrzymuj obietnic, a nie stój pod moimi drzwiami od mojego domu - warknąłem, lekko wkurzony. - Pośpiesz się, albo wracam do domu. Tym razem bez ciebie.

<Collin? Wyrażam zgodę na jakiekolwiek akcje z Yao zdradzającym fakty na temat swojego życia>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz