26.11.16

Od Yaotzina - Cd. Collina

- Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Przypominam ci, że wiem o swojej mocy od trzech dni - warknąłem. W końcu doszliśmy do ogromnego parku. Zafascynowany zacząłem rozglądać się dookoła. Uśmiechnąłem się szeroko i zacząłem skakać w miejscu uradowany. Zdałem sobie jednak sprawę gdzie jestem i z kim jestem i przestałem w trybie natychmiastowym. Zawstydzony narzuciłem kaptur na głowę i usiadłem na jakiejś ławce pod drzewem. Podrapałem się po czole i wyciągnąłem z kieszeni telefon, postanawiając ignorować obecność towarzysza.  Chwilę później uniosłem wzrok, by zobaczyć uśmiechającą się perfidnie bladą mordę. Uśmiechnąłem się do niego przesłodzonym uśmieszkiem, ale żądza mordu zawitała w moich oczach. - Możesz przestać się na mnie gapić? Nie jestem zainteresowany twoją osobą. Kto w ogóle powiedział, że jestem gejem, co? - warknąłem cicho. Uniosłem się gwałtownie i wyminąłem Collina, popychając go ramieniem. Znudzony całą sytuacją zacząłem odchodzić, w głąb parku. Rozglądałem się dookoła zafascynowany. Wszędzie dookoła było pełno ludzi, a co najważniejsze - byli szczęśliwi, Prychnąłem pod nosem i bardziej skupiłem się na przyrodzie. Soczyście zielone liście na drzewach i krzewach, bardziej dawały klimat lata niż jesieni. Dziwna była taka zmiana, kiedy w Rosji każde drzewo było już gołe, a niebo ponure. Westchnąłem cicho i zatrzymałem się pod jednym z pni. Nagle dwie silne ręce przypięły mnie do grubej kory, na co przerażony krzyknąłem z całej siły.

<Cole? Nie strasz ludzi XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz