27.11.16

Od Yaotzina cd Collina

- Collin? - pytam po raz kolejny, przerażony podrygującym chłopakiem obok mnie. Z łzami w oczach potrząsnąłem nim, a kiedy znowu nie otrzymałem reakcji przykryłem usta dłonią, by zagłuszyć cichy szloch. Czy spodziewałem się, że o trzeciej w nocy ze snu, z bolącą głową wybudzi mnie chłopak, któremu prawdopodobnie śni się koszmar. - COLLIN! - wydarłem się zrozpaczony, jednak znów zero reakcji. Z całej siły pociągnąłem za swoje włosy i położyłem głowę na jego klatce piersiowej. W tym samym momencie dygotanie ustąpiło. Uniosłem głowę do góry z nadzieją i westchnąłem z ulgą gdy mój wzrok spotkał się z jego. Przygryzłem dolną wargę niepewnie, a Collin podniósł się do siadu i zaczął rozglądać dookoła, by skończyć na mnie. - Śnił ci się koszmar, ale nie chciałeś się obudzić - szepnąłem, a z moich oczu popłynęły pojedyncze łzy. Blondyn nie wydawał się już tak bardzo spięty i przetarł moją twarz wierzchem dłoni. Wtuliłem policzek w gładką skórę i przymknąłem oczy. - Nie rób mi tego więcej.
- Już jest dobrze - powiedział cicho i przytulił mnie do siebie. Uczepiłem się dłońmi jego koszulki i schowałem twarz na wysokości jego mostka.
- Jesteś pewien? Tak właściwie, to co się stało? Co ci się śniło? - zapytałem przejęty. Odkleiłem się od przemoczonego potem materiału i pomasowałem bolącą głowę, by zaraz zemdleć z przemęczenia.

<Cole? Nieświadomie to robi :/>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz