27.11.16

Od Collina - Cd. Yaotzina

Po wypiciu ciepłej czekoladowej cieczy chłopak miał zabawne brązowe wąsy pod nosem. Wypiłem swoją porcję do końca i odstawiłem szklankę do zlewu, po czym wytarłem z niego kakao, które uformowało się w piękne wąsiska. Na początku chłopak się zarumienił, co było u niego normalne. Ale potem... nie sądziłem, że chwyci mnie za nadgarstek i zręcznie zliżę substancję z kciuka. Tak samo jak on się zarumieniłem, tyle, że Yao w tej chwili podniósł swoją koszulkę, zakrywając twarz, a ukazując brzuch. Patrzyłem chwilę na linie mięśni, po czym skierowałem wzrok na jego zawstydzoną twarz, gdzie mogłem zobaczyć jedynie oczy wbite w podłogę. Gdy udało mi się złapać z nim kontakt wzrokowy, uśmiechnąłem się ciepło, próbując pozbyć się rumieńca z twarzy. Podszedłem do niego bliżej i przytuliłem. Sam nie wiem dlaczego, to było takie odruchowe. Chciałem go tak trzymać przy sobie do końca mych dni, czuć jego małe ciepłe ciało, które często się zawstydzało, które jednocześnie było groźne jak i radosne. Chłopak dalej trzymał przy sobie dłonie, naciągając na twarz koszulkę. Widziałem kątem oka, że jego kot nam się przygląda. Czyżby futrzak był zazdrosny? Zapewne tak, ponieważ podszedł do nas i zacząłem mnie i swego pana drapać po nogach. Puściłem lekko chłopaka tak, że obydwoje mogliśmy zobaczyć kociaka, który także chciał, aby okazać mu miłość. Zaśmiałem się cicho. Yao patrzył chwilę na swojego zwierzaka, po czym się schylił i wziął go na ręce.
- On też chce trochę ciepła - zaśmiałem się i pogłaskałem kota za uchem. Zaczął mruczeć tak jak wcześniej. Spojrzałem na twarz blondyna o pięknym morskich oczach i słodkich rysach twarzy. Przyglądałem mu się tak dość długą chwilę, patrzyłam jak głaszczę kota, który był uszczęśliwiony tym wyznaniem uczuć. Gdy Yao podniósł na mnie wzrok i napotkał to gapienie się na niego, ponownie się zarumienił. - Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałem nie przejmując się późną godziną, która dla mnie nie miała znaczenia. Chciałem z nim zostać jak najdłużej.
< Yao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz