11.6.17

Od Kamille CD Vivienne

Gdy już przekraczałam próg sklepu z ubraniami, usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-a. Od razu wyciągnęłam telefon z torby, odblokowując go i sprawdzając, od kogo przyszedł. Po przeczytaniu treści wiadomości od Felixa przyłożyłam otwartą dłoń do czoła.
- Co jest? Jak mamy iść, to chodźmy, bo chcę jak najprędzej stąd wyjść - powiedziała Vivienne. Uśmiechnęłam się, spoglądając na nią.
- Mam wiadomość dobrą i złą, która najpierw? - zaśmiałam się, chowając telefon z powrotem do czarnej torby. Czarnowłosa zamrugała oczami.
- Dawaj złą - odpowiedziała.
- Nie musiałyśmy tutaj wchodzić - powiedziałam, cicho się śmiejąc. - A dobra jest taka, że nie musisz mierzyć tych sukienek - tym razem do niej podeszłam i poklepałam po głowie. Natychmiastowo strąciła moją dłoń z siebie, marszcząc brwi. Przewróciłam oczami, wzdychając.
- Felix do mnie napisał, wyjaśniając, że wszystko wcześniej z bratem załatwili, więc sami mają czas na kupienie prezentów. Dodatkowo imprezujemy już za równy tydzień w pizzerii "Don Corleone" od godziny dwudziestej - wyjaśniłam wszystko, na końcu odwracając się tyłem do dziewczyny i wychodząc z butiku. Ta pognała za mną, wyraźnie się ciesząc, że nie musi przymierzać tych wszystkich sukienek. Zaśmiałam się, tym razem na dobre wychodząc z całego centrum handlowego. Zawiał we mnie lekko chłodny i silny wiatr, który zabrał moje włosy do tańca.
- To gdzie idziemy? - spytałam, gdy się już uspokoił. Dziewczyna wzruszyła ramionami. No tak... - Skoro nie mamy już co robić... Może się pożegnamy? Jestem pewna, że mimo braku obecności Snowa, musisz coś załatwić - powiedziałam, delikatnie się do niej uśmiechając. Szczerze, to wolałam jeszcze pospędzać z nią czas, ale... Nie wiem, czy dzisiaj sama nie musiałam odebrać nowych uniformów do kawiarni.

<Vivienne?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz