Moją odpowiedzią był mocny kuksaniec, przez który Zen wylądował na podłodze. Odwróciłem się w jego stronę i pomachałem mu ironicznie.
- Bez wzajemności, stary dziadzie. - burknąłem. Białowłosy jedynie zrobił urażoną minę i ponownie usadowił się na moim łóżku. Wzniosłem dłonie do góry i, tym razem, zepchnąłem go stopami. By uniemożliwić mu jego niecne zamiary rozłożyłem się na materacu tak, by dla niego nie było miejsca. Usłyszałem jedynie ciche westchnięcie, po którym Zen coś wymamrotał pod nosem. – JA TO WSZYSTKO SŁYSZĘ, ZAKAŁO WAMPIRZEGO GATUNKU! – wydarłem się tak, by to usłyszał, wychodząc z mojego pokoju.
- Jesteś dla mnie taki niedobry, Nezzie.. – jęknął na odchodne.
- Ktoś musi.. – burknąłem i poklepałem miejsce obok siebie. Toffifee wskoczyła na łóżko i zamiotła parokrotnie ogonem. Ułożyła głowę na moim kolanie i przygotowała się do drzemki. Wtem mój bratidiota wbił do pokoju trzaskając drzwiami i oparł się o ścianę, uśmiechając się w stylu lenny.
- Pytasz? – zaproponował, siadając po turecku na dywanie. Zdecydowanie pokręciłem głową, drapiąc psa za uchem. – To masz problem. Zrobiłem se nagie foty i teraz pomóż mi wybrać, która ma pójść na tapetę.
- NIE CHCĘ TRACIĆ WZROKU, ODST.. IĆ ODE MNIE Z TYM POMIOTEM SZATANA ZEN! – krzyknąłem wniebogłosy, zasłaniając oczy, gdy białowłosy zbliżył się z wyświetlaczem telefonu na niebezpieczną odległość.
- Ups.. – mruknął, odsuwając się ode mnie. Gapił się z rozbawieniem na srajfona.
- Coś zrobił? – warknąłem, spoglądając na niego przez palce.
- Wysłałem 3 do Zachy..
[ Zennn? xD ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz