Kiedy poczułem ciepło dziewczęcia na ramieniu, momentalnie przeszedł
mnie krótki, przyjemny dreszcz. Po kilkunastu sekundach namysłu,
uniosłem drugą rękę z oparcia siedzenia, po czym położyłem ją na głowie
Rene. Przesunąłem delikatnie dłonią po włosach dziewczyny, tym samym
próbując nieco ją uspokoić.
-Nie martw się, to tylko film. Poza tym, nie jest pewne, czy zaburzenia
dysocjacyjne osobowości w ogóle istnieją-pocieszałem ją, głaszcząc ją po
głowie. Po chwili Rene uniosła twarz i spojrzała na mnie z leciutkim
uśmiechem. Odwzajemniłem gest, głaszcząc wciąż jej włosy.
Rene opierała się o moje ramię do końca filmu. Jako, że był dość długi,
przez bite dwie godziny musiałem starać się nie ruszyć ramieniem, żeby
nie pomyślała, broń boże, że mi niewygodnie.
Większość czasu film nie był taki przerażający, ale jednak była jedna
gorsza scena, w której widzowie mogli zostać zaszczyceni dźwiękiem
łamanych żeber. W tamtej chwili zasłoniłem oczy dziewczęcia ręką i
wyszeptałem, że „jest grubo”.
Na szczęście scena była krótka. Odsunąłem rękę, z Rene wtuliła się
delikatnie w moje ramię, ściskając lekko materiał bluzy, którą miałem na
sobie. Przegryzłem dolną wargę, a moje serce zabiło kilka razy mocniej.
Uśmiechnąłem się niewidocznie, biorąc do ręki butelkę napoju.
Wychłeptałem kilka łyków, po czym znów położyłem dłoń na włosach Rene.
<Rene? Idealnie 200 słów :’D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz