3.12.16

Od Yaotzina cd Collina

- Jakie znowu zużyte? - zdziwiłem się. On mnie niby o coś podejrzewa? Ze zmarszczonymi brwiami wciągnąłem obcisłe dżinsy na zbyt kobiecy tyłek. - Co to miała być za aluzja z tą szkołą? Oczywiste jest to, że wolę sztuczne niż sam wpierdol od gostków ze szkoły za to, że jestem gejem - prychnąłem cicho. Złożyłem tygryskowe onesie w kostkę i zostawiłem je na łóżku, by pezygotować je na kolejną noc. Niekontrolowanie ziewnąłem i z trudem powstrzymałem się od ponownego pójścia spać. - Skoczę do tej szkoły i po zajęciach zawitam do twojej cudownej pracy. Załatwie sobie jakieś zabawki i razem wrócimy do domu, co ty na to? - zapytałem, specjalnie dodając drugą część wypowiedzi, ciekawy jak zareaguje. Mina Collina od razu zrzedła.
- Nic sobie nie załatwisz - warknął i skarcił mnie wzrokiem. Uśmiechnąłem sie podstępnie i przygryzłem wargę, próbując powstrzymać rumieniec, który chciał wpełznąć na moją twarz. Udało się.
- Jesteś zazdrosny? - zapytałem z udawanym zdziwieniem. Podszedłem do chłopaka powoli i stanąłem na palcach, by wyszeptać mu do ucha kilka słów. - Nikt nie powiedział, że miałem w tyłku tylko małego towarzysza tamtego kolesia z piwnicy. Poza tym, to moje życie i moje inwestycje - mruknąłem cicho. Zaśmiałem się sztucznie pod nosem. Cole stał przede mną jak słup soli z otwartymi ustami, z których powoli wyciekała ślina. Blah. Odsunąłem się nieznacznie zdegustowany i spojrzałem na niego jak na idiotę. Może nie jestem jeszcze pełnoletni, ale on o tym nie wie. Szturchnąłem go lekko palcem w głowę i wyszedłem z pokoju ze śmiechem. Pokiwałem mu jeszcze na do widzenia, nim udałem się na te durne zajęcia. Tym razem nie było tak kolorowo i czas strasznie mi się dłużył. Miałem już dość gadania podstarzałego faceta i gdy tylko pozwolił nam wyjść dziękowałem Bogu. W podskokach wtargnąłem do znajomego sklepu i podszedłem do lady, gdzie znalazłem podejrzanie gapiącego się na mnie Lucasa. Machnąłem na niego ręką i rozpoczołem kurs pomiędzy alejkami, puki nie wpadłem na znajomy tors, którego właściciel szedł właśnie z pudłem wibratorów.
- To dla mnie? Nie sądziłem, że weźmiesz to sobie tak głęboko do serca - mruknąłem rozbawiony.

<Cole?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz