- Głowa mnie boli - mruknąłem do żartu. - Ale samą kąpiel możemy wziąć - westchnąłem cicho i wyrwałem głowę spod jego dotyku. Odsunąłem się nieznacznie i z uśmiechem ruszyłem do łazienki. Zatrzymałem się jednak w jej progu i poczekałem na niego kulturalnie. Cole zaśmiał się cicho i wepchnął mnie do pomieszczenia pierwszego. Skrzywiłem się lekko. Nienawidzę wchodzić pierwszy, nie ważnie w jakim przypadku. Warknąłem cicho i usiadłem na zamkniętym sedesie w oczekiwaniu. Chłopak z szerokim uśmiechem na twarzy napełnił wannę i zaczął ściągać koszulkę. Uniosłem brwi w wymuszonym zdziwieniu i uniosłem się z miejsca. Westchnąłem cicho i stanąłem przed nim z założonymi rękoma.
- Co jest? - zapytał i zaprzestał typowego striptizu, zostając bez topu. Przeskanowałem jego ciało od góry do dołu, zatrzymując wzrok na podbrzuszu. Westchnąłem cicho i sam zacząłem pozbywać się ubrania. W ekspresowym tempie schowałem się w wodzie, więc miałem gwarancję, że odsłonięty został tylko mój blaty tyłek. Schowałem zaczerwienioną twarz w dłoniach i zrobiłem blondynowi miejsce za sobą. Kiedy tylko umiejscowił mnie między swoimi nogami i przytulił mocno, pozbyłem się dłoni z facjaty i złączyłem lekko nasze usta.
- Jeśli chcesz kiedykolwiek znów to zrobić, to pozbądź się tego buszu - zaśmiałem się i wskazałem palcem na jego krocze.
<Cole? Yao taki śmieszek>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz