12.12.16

Od Yaotzina cd Collina

Obudziło mnie niemiłosiernie głośne miałczenie i ostre pazury wbijające się w plecy. Zaskoczony pisnąłem głośno i podskoczyłem w miejscu, zdając sobie sprawę, że w pokoju jest ciemno. przetarłem zmęczone oczy wierzchem dłoni i spojrzałem na zegarek w telefonie. Dwudziesta, super. Co ja będę teraz robił, skoro już nie zasnę. Z westchnieniem uniosłem się z łóżka i ruszyłem w stronę kanapy, mając cichą nadzieję, że w telewizji będzie coś ciekawego. Podciągnąłem nogi pod brodę i włączyłem telewizor, przeskakując kanały. Schowałem twarz w dłoniach i oparłem się o oparcie. Gdy nagle usłyszałem znajomy opening do Wodogrzmotów Małych rozpromieniłem się niemiłosiernie i wyprostowałem się, by lepiej ujrzeć odcinek. Pomimo tego, że już go widziałem wciągnąłem się, jak za każdym razem, a z transu wyrwały mnie ciepłe usta na szyi. Wzdrygnąłem się wystraszony i odsunąłem, przerażony skanując wzrokiem podśmiechującego się Cole'a. Spojrzałem na niego piorunującym wzrokiem i wydąłem wargi niezadowolony.
- Przerwałeś mi oglądanie! - mruknąłem i znów podkuliłem nogi pod brodę. - Akurat był taki piękny Billdip moment noo - jęknąłem, przeciągając ostatnie samogłoski. Chłopak zaśmiał się i usiadł obok mnie, przyciągając do siebie. Próbowałem zostać niewzruszony, ale gdy tylko objął mnie swoimi ramionami przytuliłem się do niego jeszcze bardziej. - Masz szczęście, że cię kocham - mruknąłem i wróciłem wzrokiem do telewizora.

<Cole?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz