15.12.16

Od Collina cd Yaotzina +18

Chłopak siedział na moich kolanach okrakiem przodem do mnie. Trzymałem go blisko siebie.
- Jeśli odciągniesz moje myśli od wody, będę ci musiał coś kupić albo gdzieś zaprosić w nagrodę - stwierdziłem z uśmiechem.
- Spróbuje - powiedział, na się cicho zaśmiałem. Wsadziłem znowu palce między jego włosy i zacząłem się nimi bawić. - A dlaczego tak boisz się wody? - zapytał po chwili jakby nie pewny, ale nie skrył twarzy w mojej koszulce, tylko uważnie patrzył mi w oczy. Chwilę milczałem zniżając wzrok na jego tors myśląc nad odpowiedzią, tym samym jedną ręką zjeżdżając na jego plecy. Przypomniał mi się ten nieco zestresowany Yao, który jakiś czas temu odwdzięczył się za loda.
- Jak byłem mały blisko sierocińca był staw. Można było tam pływać. Często mnie tam wrzucali, a potem podtapiali nie dziwie się, dlaczego jeszcze żyję - stwierdziłem po chwili, a na moją twarz na parę sekund wpełznął grymas niezadowolenia, ale gdy spojrzałem na nieco smutną twarz Yao uśmiechnąłem się lekko.
- Dobrze, że nic ci nie jest - objął moją szyję dłońmi przytulając mnie, co mi lekko poprawiło humor. W końcu miałem kogoś, na kim mi zależało i dla kogo miałem jeszcze żyć a nie wspominałem tych starych i beznadziejnych czasów, których nie chciałbym pamiętać. Ale co zrobić?
Przytuliłem mocno chłopaka wsadzając mu dłonie pod koszulkę. Zadrżał lekko, w końcu za ciepłych to ja ich nie miałem. Odsunął się lekko ode mnie spoglądając na moją twarz. Lekko go pocałowałem, a gdy pozwolił, zacząłem językiem wodzić do jego zębach i jamie ustnej nie mogąc przestać. Yao tak samo jak ja się w to wciągnął i trzymał moją głowę tak, że nie mogłem się od niego odsunąć. Miałem ochotę to z nim zrobić, a w jego czynach nie widziałem żadnego sprzeciwu, dlatego też zdjąłem z niego koszulkę zjeżdżając na jego szyje, na której widniała tylko jedna malinka po ostatnim razie. Reszta zniknęła. Przyssałem skórę na szyi i lekko przygryzłem, aż po jakimś czasie nie oznaczyłem go pięknym nowym różowo-czerwonym znakiem. Wróciłem go jego ust czując, jak powoli się podniecam, tak samo jak chłopak. Uśmiechnąłem się sam do siebie i położyłem dłonie na jego pośladkach, na co się lekko wygiął do przodu dotykając mnie nagim torsem. Był strasznie pociągający, a jego usta bardzo smakowite. Zaśmiał się cicho, gdy przejechałem językiem po jego szyi w miejscu, gdzie miał łaskotki. Chwycił za dolne skrawki mojego ubrania i szybko ściągnął górną część ze mnie odsłaniając gołą skórę. Mój członek coraz bardziej się podniecał. Jedną rękę przyłożyłem do jego krocza i dotknąłem podniesionego członka przez spodnie. Przejechałem dłonią po nim, na co usłyszałem ciche westchnienie chłopaka. Wsadziłem rękę pod spodnie, tym samym zdejmując je z niego, dzięki czemu został w samych bokserkach. Przewróciłem go na plecy kładąc na kanapie i lekko się podnosząc, aby z siebie zdjąć dolną cześć ubrania, zostając tylko w granatowoczarnych majtkach. Wróciłem do jego ust i namiętnie całowałem. Yao owinął ręce wokół mojej szyi. Uciszałem jego westchnienia pocałunkiem, gdy dotykałem jego członka dłonią przejeżdżając od nasady po samą główkę. Podniosłem jego ciało ponownie usadawiając go na swoich kolanach tak, aby siedział okrakiem na przeciwko mnie. Dzięki temu, że się wygiął mogłem wsadzić jedną rękę z tyłu bokserek, dotykając jego pośladków. Zacząłem całować jego szyję przygryzając ją i ssać, tym samym dochodząc do jego sutków, które już stwardniały. Kątem oka zauważyłem białego futrzaka, który usłyszał ciche westchnienia i to, co robimy, szybko zniknął z pola mojego widzenia. Wróciłem do chłopaka, w którego wsadziłem jeden palec, a potem drugi, aby go nieco rozciągnąć, tym samym sprawiając mu przyjemność. Z jego ust uciekały ciche jęki, które nieco nabrały na sile, gdy dołożyłem jeszcze dwa palce i zacząłem poruszać nimi w jego środku, tym samym bawiąc się dłonią jego członkiem. Wróciłem do jego ust uciszając go.
- Gotowy? - odsunąłem twarz od niego, aby zadać mu to pytanie, na które skinął czerwony głową. Uśmiechnąłem się, po czym wyjąłem z bokserek swojego członka. Przysunąłem nieco bliżej chłopaka tak, że nieco na mnie opadał. Wyjąłem z niego palce i nakierowałem swojego penisa na jego otwór. Yao zamknął oczy, a gdy poczuł jak wchodzę, otworzył usta, które szybko zetknęły się z moimi. Zaczęłam się w nim płynnie poruszać. Chłopak położył dłonie na moich plecach wbijając w mnie lekko paznokcie. Gdy odsunąłem się od jego twarzy schodząc na szyję i tors, słyszałem jego podniecając jęki rozkoszy, przez które z czasem zacząłem przyspieszać pracę. Nasze ciała idealnie do siebie pasowały. Trzymałem go za pośladki podnosząc go w górę i w dół, gdy na samym końcu sam zaczął do robić opierając kolana o kanapę. Czułem to dziwne uczucie w podbrzuszu za każdym razem przyspieszając i tworząc ten dźwięk uderzających o siebie ciał. Za nim doszedłem, chłopak zrobił to pierwsze. Jego sperma wylądowała na nas obydwu, którą potem zlizałem z jego twarzy, szyi i torsu. Po chwili i ja doszedłem w nim, na co zaprzestałem ruchów, a Yao wydał z siebie ostatni przeciągły jęk rozkoszy, który okropnie był pociągający. Gdy wyszedłem z niego wszystko wypłynęło na kolana i kanapę. Ostatni raz pocałowałem go namiętnie.
- Czyli mówisz, że poradzisz sobie ze mną na statku? - zapytałem trącając nosem jego ucho.
< Yao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz