23.11.16

Od Yaotzina - Cd. Collina

Ignorując zadane przez chłopaka pytanie podniosłem z piasku walizkę w panterkę i przetarłem twarz rękawem bluzy.
- Wybacz, ale nie podaję swoich danych osobowych, byle poznanej osobie - powiedziałem i spojrzałem na uśmiechającego się perfidnie krótkowłosego blondyna. Perfidnie omiotłem go spojrzeniem. Oblepione wilgotnym piaskiem ubrania kleiły się do niego, nieubłaganie prosząc o kontakt ze skórą, bez zbędnego materiału pomiędzy. Prychnąłem dostatecznie głośno by usłyszał i skrzyżowałem ręce na piersi, pokazując swoje niezadowolenie.
- No weź, imię chyba możesz zdradzić. Jestem Collin, teraz twoja kolej - wstał szybko i wyciągnął rękę w moją stronę. Z obrzydzeniem odsunąłem ją od siebie dwoma palcami.
- Nie rozumiesz kulturalnie? Dobrze będzie po złości. Odpierdol. Się - warknąłem, ponieważ facet zaczynał działać mi na nerwy. - Nie ze mną takie numerki. Nie oczarujesz mnie swoim wyglądem, czy miłym zachowaniem. Idź poszukać kogoś bardziej naiwnego i łatwiejszego do zdobycia - wysyczałem i mocno złapałem za rączkę od walizki. Próbowałem wydostać się z plaży, jednak piasek przez cały czas zapadał się pod moimi stopami, nie dając normalnie iść. Wkurzony ściągnąłem czarne trampki i w ekspresowym tempie przebiegłem na mały chodniczek kilka metrów dalej. Nałożyłem obuwie z powrotem i obejrzałem się za siebie, by spotkać się z natarczywym i rozbawionym wzrokiem błękitnych tęczówek. Nie mogąc się zbytnio oprzeć pokazałem Collinowi środkowy palec i już miałem odchodzić, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, iż nie wiem gdzie będę mieszkać. Zmarszczyłem nos niezadowolony i poczekałem, aż plażowy towarzysz mnie dogoni.
- Co tak nagle stanąłeś? - zaśmiał się, prawdopodobnie zadowolony z dwutorowego rozumienia słów. Przewróciłem oczami, nie bardzo zadowolony z zaistniałej sytuacji.
- Jeśli mi pomożesz, zdradzę ci moje imię - mruknąłem niezadowolony, ale druga strona odebrała to chyba w inny sposób. - Oprowadzisz mnie po tym dziwnym miejscu.

<Collin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz