28.12.16

Od Zena CD Neza

Naburmuszyłem się nieznacznie i włączyłem aparat, robiąc sobie kilka... kilkanaście kolejnych selfie. Owszem Zach rozwalił mój stary telefon, ale zmusiłem go, żeby kupił mi nowy. Cóż wystarczyło zabrać Becię i było po sprawie. Fakt faktem naraziłem się później na śmierć, ale warto było.
- Pieseł chodź zrobić selfie - mruknąłem i ku mojemu zaskoczeniu husky olał Neza i wskoczył mi na kolana. - Dobra Toffiefie - zaśmiałem się i zniżyłem twarz, by zrobić kolejne zdjęcie. Braciszek widocznie nie był zbytnio zadowolony, kiedy walnąłem mu fleszem w twarz i wstawiłem zdjęcie automatycznie na instagrama.
- Usuń to - warknął i wstał z łóżka, by zabrać mi telefon.
- Spadaj, jeden już straciłem. WIESZ ILE TAM BYŁO MOICH NAGICH FOTEK, DO KTÓRYCH SIĘ MASTURBOWAŁEM? - jęknąłem głośno i pozwoliłem suczce zeskoczyć z moich kolan. Tyle pięknych zdjęć poszło się kochać w stawie. A tak pięknie zabijało się przy nich przyszłe dzieci, których i tak bym nie miał. Nez zdeterminowany wyrwał mi telefon z ręki, otrzymując za to pisk niezadowolenia i usunął zdjęcie. Wysunąłem dolną wargę w proteście i gdy tylko dostałem telefon z powrotem zrobiłem kolejne zdjęcie. - Spadaj młody, uważaj czyje rzeczy zabierasz - warknąłem.
- Odezwał się kuźwa piętnastolatek. O przepraszam to było pięć lat temu - przedrzeźniał mnie głupim głosem i golnął z powrotem na ciepłe łóżko. Przewróciłem oczami dając mu wygrać, ale chwilę później położyłem się obok niego i przyciągnąłem do uścisku.
- Kocham cię, Nezzie

<Nez?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz