18.4.17

Od Vivienne cd. Kamille

Jedynie na jej słowa skinęłam głowa, schowałam ręce do kieszeni i w milczeniu prowadziłam ją tam, gdzie powinna mieszkać. Nawet jeśli pomylimy drogi, albo kierunki, to trudno. Ona zostanie bez domu, ja wrócę do siebie. Po za tym wątpię, że coś złego jej się stanie.
Droga nie była długa, lepiej, szybko mi zleciała. Całą swoją uwagę skupiałam na innych ludziach, po części ignorując i zapominając o dziewczynie. Oczywiście gdy coś mówiła, odpowiadałam, albo dawałam jakiś znak że rozumiem, potakuje; znaczy, że w ogóle ją słucham. W rzeczywistości miałam ochotę na wymianę jakichś zdań, ale nie widziałam sensu. Odprowadzę ją do domu, wrócę do siebie, ona do swoich obowiązków i jedynie kiedy będziemy się widziały, to w kawiarni przez parę sekund. To nie ważne, że jakaś cześć mnie chciała ją poznać, na prawdę, to głupie i nieistotne, bo słabe i niepotrzebne. Wystarczy, że mam Snow'a, moje wszystkie pragnienia są realizowane, a praca w normie. Czego chcieć więcej?
- To tu - usłyszałam, więc skierowałam wzrok na dziewczynę, która wskazywała na blok. Przejechałam wzrokiem po całej długości szarego budynku i przeszły mnie dreszcze. Nienawidziłam bloków, nie mieszkałeś tam sam, zawsze miałem paręnaście sąsiadów, niektórzy nawet byli tak wścibscy, że nie mogłem nic zrobić. To koszmar, tym bardziej, że nigdy byś nie mógł schować tam żadnego ciała, ani nikogo przetrzymywać, bo jest sto procent szans, e ktoś usłyszy, albo poczuje zapach stęchlizny jakie wydziela martwe ciało.
Spojrzałam na niebo, kiedy poczułam chłód przeszywający moje ciało. Szare chmury zasłoniły całe niebo wraz ze słońcem zsyłając na suchą ziemię deszcz.
- Super - mruknęłam gdy zdałam sobie sprawę, że mam wracać w deszcz. Ale zaraz... - Przetrzymam się u ciebie - powiedziałam bez żadnych zahamowań idąc w kierunku bloku wskazanego przez Kamille. - Bynajmniej sprawdzę jak ważne są te twoje obowiązki o  których gadałaś - dodałam wychodząc na przód.
Zaraz, co ty robisz?!
Dobre pytanie, co ja tak właściwie robiłam? Równie dobrze mogłam zamienić się w cień i w trzy sekundy znaleźć się z powrotem w domu, a ja nie wiadomo czemu idę do niej.

<Kamille? Wybacz, to te egzaminy :/>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz