7.4.17

Od Kamille CD Vivienne

- Ty też chyba do takich nie należysz - zaśmiałam się, patrząc na reakcję dziewczyny. Ta tylko spojrzała na mnie przelotnie, wracając wzrokiem na drogę, by jakoś dojść do mojego mieszkania. Do tego jeszcze przyśpieszyła, przez co tylko westchnęłam. Ruszyłam szybciej, by nie stracić jej przypadkiem ze wzroku. Zaczęłam rozglądać się po okolicy. Trawniki, chodniki, samochody...standardzik. W sumie to całkiem spokojne miejsce. Nie udało mi się wypatrzyć żadnego placu zabaw, czy boiska do piłki nożnej, jak na przykład u mnie, gdzie zawsze jest od groma dzieci. Nie, że ich nie lubię. Dzieci są zabawne i słodkie, jednak...zbyt głośne. Zapewne, gdybym wcześniej wiedziała o tym miejscu, to tu szukałabym ofert zakupu lub wynajmu jakiegoś mieszkania. Jednak nie narzekam na swoje obecne lokum. Dosyć duże, w którym się orientuje oraz miejsce, gdzie spokojnie moje kociaki mogą hasać. Spojrzałam przelotnie na jakiś balkon, zauważając na niej coś na pozór siatki. Kurczę, mi by się przydała taka siatka. Ostatnio Lie próbuje dorwać się do mojego balkonu w sypialni, a ze względu na to, że nie lubię mu czegokolwiek zabraniać, kupiłabym takie coś, zaczepiła i nie musiałabym martwić się o to, czy sobie czegoś ten dachowiec nie zrobi. Chociaż moja koleżanka miała w sumie kota, który spadł z piątego piętra i dalej żyje. Nie wiem jak, jednak wolałabym nie wnikać.
- Aż tak źle jest z moją twarzą? - zadałam pytanie Vivienne, gdyż miałam dosyć rozmyślania na temat kotów. Jeszcze chwilę i łza mi poleci z tęsknoty za kociakami. Dziewczyna spojrzała znudzona w moją stronę, wzruszając ramionami. Westchnęłam, przyśpieszając i zrównując z nią krok. - A wiesz może, czy daleko jeszcze do mojego domu? Serio, mam jakieś obowiązku, oprócz chodzenia na zajęcia i pracowania w kawiarni - wyznałam, wkładając dłonie do kieszeni dżinsów, które miałam na sobie. Mam nadzieję, że jednak nie wyglądam tak źle, jak myślę...
- Szczerze? Niezbyt kojarzę ulicę, na której mieszkasz, jednak mam wrażenie, że to niedaleko - odpowiedziała, zwracając się w moją stronę.
- Tak? To świetnie. Powiem ci, jak zacznę kojarzyć coś w okolicy - powiedziałam, lekko się śmiejąc.

<Vivienne?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz