10.2.17

Od Nagisy - Cd. Karmy

-Eh... No racja ale nie mam co robić. Może pójdziemy do mnie? Zrobię coś do jedzenia czy co tam będziesz chciał. - uśmiechnąłem się po czym złapałem Karmę za ramie.
-No to w drogę! - echo mojego krzyku rozbrzmiało w lesie.
-No spoko, chodźmy. - Karma uśmiechnął się do mnie i poszliśmy w stronę mojego domu. Szliśmy w ciemnościach słuchając dalej muzyki, nie przeszkadzała mi ciemność, w końcu widzę w ciemnościach. Gadaliśmy o naszym pierwszym spotkaniu, i ogółem o rzeczach które nam się przytrafiły. Karma-kun uratował mnie już parę razy, za co jestem mu wdzięczny, ja też bym mu jakoś pomógł ale jednak nie jestem tak silny jak on. Staliśmy już przed drzwiami do mojego domu, otworzyłem drzwi i wpuściłem go do środka.
-Rozgość się. Co chcesz do picia lub o jedzenia? - zapytałem.
-Może herbatę, a do jedzenia to co tam zrobisz to zjem. - uśmiechnął się lekko się śmiejąc i siadając przed telewizorem.
-Jak chcesz to tam leży laptop, albo włącz sobie telewizor. - dodałem jeszcze. Chłopak kiwnął głową chwytając za pilota i włączając telewizor. Za to ja zniknąłem w kuchni. Po parunastu minutach wróciłem z dwiema szklankami herbaty i z kanapkami.
-Jedz ile chcesz, ja i tak za dużo nie zjem. - usiadłem koło niego chwytając za herbatę i kanapkę.
-No okej. - spojrzał na jedzenie i zrobił to samo co ja.
-Może obejrzymy jakiś horror? - zaproponowałem.
-Nie no bo się jeszcze przestraszysz! Chociaż widok twojej przestraszonych minki byłby słodki. - zaśmiał się po czym spojrzał na mnie.
-Ja ogólnie jestem słodki! - Chwyciłem za laptopa i włączyłem horror. Przez cały czas siedziałem blisko niego. W połowie filmu usnąłem, bo nie był zbyt ciekawy. Obudziłem się o 3 rano dalej leżąc obok Karmy, on też zasnął. Podłożyłem mu poduszkę pod głowę i przykryłem go kocem. Ja wziąłem sobie drugi koc, i dalej położyłem się, opierając się o niego. Zawsze koło niego czuje się jak jego młodszy brat, nie wiem czemu ale czuje się bezpiecznie. Po krótkiej chwili znów usnąłem. Obudził mnie głos Karmy i szturchanie mojego ramiona.
-Wstawaj, jest już 12.
-Co? Jak?! - zerwałem się szybko i wstałem. Na stole czekało już na mnie śniadanie.
-Ty to zrobiłeś?
-No a kto? Przecież dobrze gotuje...
-Ano... Racja zapomniałem.
Usiadłem i zabrałem się za jedzenie, Karma gotuje świetnie więc grzechem było by tego nie zjeść.
-Słodko wyglądałeś gdy spałeś. - zaśmiał się i pokazał mi zdjęcia kiedy spałem.
-Czemu zrobiłeś mi zdjęcia?!
-O już nie denerwuj się dziewczynko... - uśmiechnął się i rozczochrał mi włosy.
-Pożałujesz tego... - Dałem mu z liścia i dalej wziąłem się za jedzenie. On złapał się za policzek i tylko się zaśmiał.

Karma?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz