Rozejrzałem się w obie strony, po czym ruszyłem naprzód, w kierunku lasu. Kiedy stanąłem na skraju pierwszych drzew, zmieniłem się w likaona i powolnym krokiem zagłębiłem się w gęstwinę drzew i krzewów. Przedarłem się przez ścianę z zarośli, wychodząc na leśną polanę. Po drugiej stronie łączki zauważyłem sporego rysia.
-Nagisa?-Zawołałem do zwierzęcia, przyglądając mu się bacznie. Zmieniłem się w człowieka, zbliżając się do rysia.
-O, Karma?-Zawołał sporych rozmiarów kotowaty, zmieniając się w ludzką formę. Niebieskie kitki utwierdziły mnie w tym, że po drugiej stronie polany stał mój kolega. Podszedłem do niego i odezwałem się:
-Siema, dawno się nie widzieliśmy-po tych słowach przybiłem żółwika z niższym kolegą.
-Nom. Co tu robisz? Późno jest-stwierdził.
-Sam nie wiem. Jakoś nie chciało mi się wracać do domu-odparłem krótko. Nagisa w pewnym momencie zauważył, że mam w jednym uchu słuchawkę, więc spojrzał na mnie i odezwał się:
-Czego słuchasz?-Po tych słowach podałem mu drugą "część" słuchawek, tym samym dzieląc się z nim muzyką.
-Fajne, co to?-Zapytał po dłuższej chwili.
-Panic at the Disco, House of Memories -objaśniłem szybko-swoją drogą, pytałeś, co tu robię. Mógłbym zapytać Cię o to samo... Nie za późno na włóczenie się po lesie?
<Nagisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz