- Mogę opowiedzieć ci pewną historię? - zapytał z nadzieją i uśmiechnął się niezręcznie. Przewróciłem oczami i postawiłem go na pomoście, nadal kurczowo trzymając za ramię, by w razie potrzeby powstrzymać od ucieknięcia.
- Słucham - mruknąłem i posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie.
- Pamiętasz jak poszliśmy razem do centrum handlowego, bo chciałeś dać Nezowi jakiś prezent z doczepioną karteczką "Brawo młody, w końcu zacząłeś walić konia", bo raz przyłapałeś go na tym w łazience?
- Ta mieliśmy chyba z jakieś piętnaście lat. Wszedłem mu wtedy do kibla, bo siedział tam tak długo, że prawie polałem się w gacie - wymamrotałem i dalej słuchałem go uważnie.
- Tak. Wtedy kupiłeś mu paczkę kondomów, a facet w sklepie częstował cukierkami. Wziąłeś wtedy kilka i jadłeś je przez całą galerię, aż w końcu coś ci odpiło i zacząłeś podrywać manekiny. Podszedłeś wtedy do jednego i zacząłeś go obmacywać, wytykając wszystkie wady i w ogóle. Kilka minut później jakaś kasjerka zadzwoniła po policję, a z tej okazji, że próbowałem cię od tego odciągnąć mnie też złapali. Zaczęliśmy wtedy uciekać i jakimś cudem wylądowaliśmy w burdelu. Wiesz jak było niezręcznie kiedy zacząłeś wypytywać ludzi czy można kupić tam lampki choinkowe? Policja jakimś cudem nas wtedy znalazła i zabrała na komisariat, gdzie zadzwonili po twoich rodziców. Ty w tym czasie darłeś się, ze znalazłeś wioskę smerfów, bo w jednym gabinecie zauważyłeś plan jakiegoś miasta. Później, gdy zaczęli wypytywać o dane osobowe zacząłeś szczekać, żeby się z nimi dogadać. Zamknęli nas wtedy w jakimś pokoju z samym telewizorem, który później zbiłeś i wydarłeś się, że uwalniasz teletubisie. Kiedy jednak nic z niego nie wyszło wbiegłeś w ścianę krzycząc "Peron 9 i 3/4". Twój tata przyjechał po nas później i zamknął u siebie w sypialni, a ty korzystając z okazji, ze twoja mama była pod prysznicem wziąłeś jej obrączkę i darłeś się do mnie "Froodo musimy zniszczyć ten pierścień!". Na sam koniec chciałeś, żebyśmy odwiedzili Kevina, bo znów jest sam w domu. Na szczęście twoja babcia przyszła i pierdolnęła cię miotłą i zemdlałeś - zaczął rechotać, a ja znowu miałem ochotę wrzucić go do jeziora, jednak wstyd wziął górę.
<Zachie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz