26.12.16

Od Hiro - Cd. Celaeny

Westchnąłem, cicho.  A zapowiadało się tak pięknie. Dobra skoro już zostałem oderwany od tej cudownej przyjemności czas najwyższy zrobić coś do jedzenia, założę się, że moja piękna kobieta musi być głodna po prawie 48 godzinach spania. 
- Wiem, że dopiero wstałaś, ale mogla byś wyprowadzić Maxa? - zapytałem 
- Nie ma problemu - odpowiedziała
- W zasadzie Maxis wyprowadza się sam, ale nie chcę, żeby moją bestyjkę czasami zabrali do schroniska. W ramach rekompensaty przygotuje nam pyszne śniadanie - puściłem jej oczko.
- Jeśli tak stawiasz sprawę - cmoknęła cicho po czym wzięła podaną przeze mnie smycz i wyszła z pokoju. Usiadłem na miękkim fotelu po czym zanurzyłem się w rozważaniach co mogę przygotować. Końcowy wniosek był jeden, w obecnej sytuacji najlepsze będą naleśniki. 
Zebrałem mąkę, mleko, jajka po czym wziąłem się za mieszanie ciasta. Na końcu została już tylko patelnia, na którą raz za razem wylewałem dość gęste ciasto. Piętnaście minut później niosłem z dołu ogromny talerz pełen pysznych naleśników przykryty wiekiem, pod pachą miałem syrop klonowy a drugiej ręce mały koszyczek truskawek. Wszedłem do pokoju, nakryłem stół po czym wyciągnąłem z pod kanapy miskę i napełniłem ją suchą karmą Maxa. Alternatywą był pozostawiony w małej lodówce kawałem mięsa. Po zakończonym zadaniu podszedłem do okna popatrzeć jak Celka męczy się z tym małym bykiem. Koło zniszczonego kilka dni temu domu oblepiona została już taśma policyjna.
Ciekawe ile czasu potrwa zidentyfikowanie demonicznego księcia. Ale to chyba nie czas na takie rozmyślania. Odwróciłem się w stronę drzwi przez które akurat przechodziła dziewczyna, była jednocześnie szczęśliwa i wykończona.
- Mam nadzieję, że nie kłamałeś z tym jedzeniem bo umieram z głodu - powiedziała z uśmiechem.
- Oczywiście - odpowiadam podnosząc pokrywę z pod której unosi się apetyczny zapach naleśników.
- Mam nadzieję, że będą smakować - uśmiechnąłem się szeroko.

(Cel? Wsuwaj ;*)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz