- Przepraszam, ale nie jestem w stanie tego zrobić - westchnąłem zrezygnowany, a gdy zdałem sobie sprawę ze swych własnych słów. Żałowałem, że nie miałem żadnej mocy, albo chociażby takiej inteligencji, aby zniszczyć to jego wspomnienie. Chodź na chwilę. - Żebyś zapomniał o nich, sam bym cię musiał skrzywdzić - podniósł na mnie wzrok przerażony. - Ale tego nie zrobię. Nie potrafiłbym - zignorowałem jego strach w oczach dalej go tuląc. Patrzyłem przed siebie, a konkretnie na okno, w którym widziałem nasze miasto. Miasto, w którym chłopak stracił to, co było dla niego ważne, przeżył koszmar i nienawidzi swojego życia. Czułem, jak jego mięśnie się rozluźniają, tym samym zaczynając płakać. Odsunąłem go od siebie i spojrzałem mu w oczy mokre od łez. - Co powiesz na jakiś film? - zaproponowałem. Milczał chwilę, aż pociągnął nosem kiwając lekko głową. Pociągnąłem go za sobą i usadowiłem na kanapie. Sam zaś na telewizorze wszedłem w internet i włączyłem nową bajkę "Bociany", która na pewno się mu spodoba. Nie oglądałem jej, ale widziałem zwiastuny, który były na prawdę świetne. Usiadłem obok chłopaka na kanapie. Na początku się nie zbliżał, aż w końcu w ciągu jednej sekundy znalazł się przy mnie. Spojrzałem na niego z uśmiechem włączając bajkę, w której było bardzo dużo śmiechu, po czym owinąłem chłopaka swoim ramieniem i zaczęliśmy oglądać.
< Yao?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz