22.12.16

Od Collina Cd Yaotzina +18


Zaśmiałem się całując jego usta lekko. Gdy tylko Yao chciał powiedzieć, że moje cztery walce wystarczą, wsadziłem gwałtownie w niego cztery palce, na co ucichł.
- Co chciałeś powiedzieć? - zapytałem cicho do jego ucha, który po chwili nieco przygryzłem. Chłopak sapnął, próbując powstrzymać jęki, które były powodowane moimi palcami. Dalej nimi poruszałem, ale nie po to, by go rozciągnąć, ale dać mu nieco przyjemności. Najwidoczniej udawało mi się to.
- Nic - powiedział cicho znowu chowając głowę w mojej szyi. Jedną ręką dalej bawiłem się jego sutkiem, pieszcząc go w dalszym ciągu samą dłonią. Jego jęki były tak okropnie urocze i jednocześnie podniecające, że mój członek był coraz twardszy. Dłoń dalej poruszała się na moim kroczu, co dawało mi jeszcze więcej przyjemności. Wyjąłem z niego palca, po czym podniosłem jego brodę tak, aby spojrzeć mu w twarz.
- Wejdź we mnie - poprosił już nieco rozgrzany. Uśmiechnąłem się całując go namiętnie. Chciałem się jeszcze nic nieco pobawić, podrażnić się z nim, dlatego też dalej tworzyłam malinki na szyi, jakbym chciał jeszcze bardziej go oznaczyć. Moje dłonie powędrowały na zewnętrzną część ud, ściągając z niego tym samym spodnie. Podniósł się lekko, aby mi to ułatwić, po czym wrócił do poprzedniej pozycji. Następnie wyręczył się ściągając ze mnie dolną cześć ubrania. Prawą ręką trzymałem go za plecami, aby mi nie spadł. Gdy zjechałem ustami nieco niżej, do jego sutków, zacząłem je przygryzać i ssać, na co Yao wygiął się w seksowny łuk. Dlatego też trzymałem go ręką. Lewa dłoń za to powędrowała na jego bokserki. Dotknąłem jego penisa przez materiał, pocierając palcem główkę, gdy to z jego ust wydobywały się słodkie dźwięki. Po jakimś czasie wróciłem do jego ust, całując namiętnie. Otworzył je szerzej, dlatego też mogłem wprowadzić w niego język i poznawać go od środka. Wyjąłem jego członka z bokserek, tym samym je z niego zdejmując. W tej chwili na moich kolanach siedział nagi Yao, z podnieconym już członkiem. Przysunąłem go bliżej, tak, abyśmy się stykali kroczami. Gdy odsunąłem od niego głowę, między naszymi ustami rozstała stróżka śliny, która szybko zniknęła, gdy chłopak przysunął twarz nie przestając całować. Zaśmiałam się w jego ustach uśmiechając. Położyłem obie dłonie na jego udach, a on prowokująco poruszył biodrami chcąc więcej. Cicho wypowiedział moje imię błagalnym tonem. Był na prawdę uroczy i podniecający, gdy tak mnie prosił, prowokując. Objął mnie na szyi nie przestając całować. Podniosłem go trzymając za pośladki. Owinąłem nogi wokół talii, stykając się ze mną kroczami. Co było bardzo pociągające. Położyłem go na łóżku kładąc dłonie po jego bokach głowy.
- Jesteś strasznie pociągający - powiedziałem cicho odsuwając od niego twarz. Chłopak dalej był zarumieniony, ale chciał więcej. Widziałem to w jego oczach, jak i czułam, jak porusza biodrami wypinając je i czekając na więcej. Przewróciłem go na brzuch. Opadł klatką piersiową na pościel, wypinając swoje pośladki w moją stronę, dając mi wejść w siebie. Kucnąłem za nim kładąc dłonie na pośladkach. Kciukami nieco rozszerzyłem wejście, po czym przyparłem do niego główką. Zatrzymałem się na chwilę.
- Cole... Rusz się... - mruknął zniecierpliwiony, zaśmiałem się ponownie, po czym go lekko pchnąłem. Wszedłem w niego pomału, dając mu dużo rozkoszy, jak i samemu sobie. Jęknąłem przeciągle, póki nie skończyłem wchodzić. Cofnąłem się i zacząłem poruszać się w nim płynnie, lekko, do połowy. Z jego ust uciekały wspaniałe jęki, które mnie tylko jeszcze bardziej podniecały, a ja wprost czułem, jak mój członek rośnie w nim. Najwidoczniej on też to poczuł, ponieważ zaczął wydawać z siebie jeszcze głośniejsze westchnięcia. Zacząłem w niego wchodzić całym penisem, przykładając tors do jego pleców, tym samym okrywając go. Jedną dłoń dalej trzymałem na pośladku, a drugą objąłem jego dłoń, którą zacisnął na pościeli. Zacząłem składać pojedyncze pocałunki na jego plecach, nie przestając zabawy. Robiłem to coraz szybciej, póki Yao nie wyjąkał, że zaraz dojdzie. Wystarczyły jeszcze dwa mocne pchnięcia, po czym ubrudził pościel swoim nasieniem. Ja jednak nie zaprzestałem pracy. Wyszedłem z niego na chwilę po czym przewróciłem go na plecy, przodem do siebie. Złapałem jego ręce unosząc je nad jego głową i przyciskając je mocno do poduszki tak, aby nie mógł nimi ruszyć. Był rozgrzany i dalej podniecony, co mi się podobało. Nachyliłem się nad jego twarzą całując namiętnie. Wolną ręką nakierowałem swojego członka w jego dziurkę i bez żadnych zbędnych ceregieli ostrożności, wszedłem w niego mocno, może i nawet dość brutalnie. Z ust Yao wyleciał zgłuszony przez moje pocałunki okrzyk westchnienia. Uśmiechnąłem się sam do siebie, od razu zaczynając ruszać się w nim pełnymi i mocnymi pchnięciami. Podniosłem głowę i spojrzałem na jego twarz. W oczach pojawiły się łzy. Gdy wypowiedziałem jego imię, on pokręcił głową dając mi do zrozumienia, abym nie przestawał. Jęczał głośno, co tylko mi dawało więcej energii do dalszego pieprze*ia jego dziurki. Owinął nogi wokół moich bioder. W końcu zaczynałem czuć to dziwne uczucie w podbrzuszu.
- Ja... za... raz... - wyjąkałem także czerpiąc z tego wiele przyjemności.
- We... mnie... - rozkazał. Przymknąłem oczy i po wykonaniu kolejnych pełnych i znowu za pewnie brutalnych pchnięć, spuściłem się w nim. Wypełniłem go swoim nasieniem. Wyszedłem z niego kładąc się obok, gdy moja sperma zaczęła wypływać z niego. Uśmiechnąłem się do zaczerwienionej twarzy Yao, przytulając go.

<Kochanie? ^^>
O fak, znowu gorąco XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz