26.12.16

Od Celaeny

   Zza zasłon dobiegły pierwsze promienie zimowego słońca. Jęknęłam w poduszkę i odwróciłam się na drugi bok. Nie miałam ochoty wstawać, zarwałam poprzednią noc. Jednak budzik, usadowiony na komodzie, zaczął bezlitośnie pikać. Wymamrotałam parę niepochlebnych słów w jego stronę i niechętnie zwlokłam się z łóżka, prawie zabijając się na pościeli, która zaplątała się w moje stopy. Z nienawiścią pacnęłam zegar, by przestał grać pieśń swoich ludzi i siadłam na komodzie, patrząc się tępo w ścianę. Było coś koło ósmej, a ja ledwo co widziałam na oczy.
- Nie ma po co dłużej spać.. – wymamrotałam do siebie i zasłoniłam usta dłonią, ziewając przeciągle. Moment później zeszłam z drewnianego mebla i wyjęłam z niego czarne jeansy i jakiś granatowy sweter. Wzruszyłam ramionami i skierowałam się do łazienki, z zamiarem względnego ogarnięcia się.
   Dopięłam skórzaną kurtkę i włożyłam dłonie do kieszeni. Sądziłam, że będzie choć trochę cieplej. Jednak.. Może to była wina wiatru? Westchnęłam cicho i wparowałam do pierwszej-lepszej kawiarni, z zamiarem ogrzania się i zakupu kawy. Zasiadłam przy stoliku, ukrytym w kącie budynku. Był najbliżej grzejnika, a zarazem okna. Sącząc ciepły napój przypatrywałam się ludziom maszerującym po ulicach. Zdecydowaną mniejszość znałam z widzenia. Jednakowoż pewnego osobnika niestety spotkałam osobiście. Na moje szczęście rzucił tylko okiem do kawiarni, i zapewne mnie nie poznał. Westchnęłam z ulgą widząc, jak brązowowłosy chłopak ominął budynek z dłońmi w kieszeniach i głupim wyrazem twarzy. Nic niestety nie może trwać wiecznie - wkrótce wypiłam kawę i wyszłam z cieplutkiej kawiarenki na zimne ulice Istari. Miałam jeszcze zrobić małe zakupy i mogłam wracać do domu. Skierowałam się więc do najbliższego sklepu, by kupić podstawowe produkty. Nie wysiliłam się nawet do wzięcia koszyka. Stojąc przy dziale z pieczywem, nagle zgasło światło.
- Zgaduj kto! – usłyszałam męski głos, aż nazbyt znajomy. Uśmiechnęłam się i zdjęłam dłonie Hiro ze swoich oczu, odwracając się. Obok niego stał, z deczka znudzony, Reik, przypatrując się półkom z udawanym zainteresowaniem.

[ No więc..? xD ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz