Oparłam się o ścianę jakiegoś hostelu. Wraz z Hiro liczyliśmy pieniądze, które znaleźliśmy w kieszeniach. Wychodziło na to, że stać nas było na jeden pokój i kolację lub śniadanie. Mężczyzna postanowił, że wpierw odpoczniemy i coś zjemy, a później udamy się na poszukiwania Ayrobynna.
- Oby go ten demon zeżarł. – mruknęłam, nabijając na widelec kawałek ogórka. Poczułam na sobie wzrok towarzysza, który, jak zauważyłam po chwili, przewrócił oczami.
- No wiesz, gdyby go zeżarł, to nie byłoby zabawy! – odpowiedział, rzucając kawałek mięsa Maxowi. Pies zaskomlał z radością i pochłonął kawałek z ręki Hiro.
- Więc.. Mamy jakiś plan? – zapytałam, zmieniając lekko temat.
- Pierwsze odpoczniemy i najemy się. Później powrócimy do szpiegowania tego faceta.
- A gdy ogarnie, że za nim idziemy?
- Starcie bezpośrednie! – zawołał wesoło, wskazując na mnie widelcem. Uniosłam dłonie do góry, w geście poddania się i skinęłam głową.
Po zjedzeniu kolacji ruszyliśmy w stronę pokoju. Znajdował się na 2 piętrze, dzięki czemu mieliśmy doskonały widok na ulicę. Póki co, była pusta. Co jakiś czas przechodzili tamtędy jacyś przypadkowi pijacy albo koty.
- Ekhm.. – usłyszałam za swoimi plecami. – Mamy mały problem..
Po tych słowach odwróciłam się, jak poparzona. Hiro z trudem utrzymywał poważną minę. W końcu wskazał dłonią na kanapę, na której zasnął Max. Westchnęłam cicho i założyłam ręce na piersi.
- Na podłodze spać nie będziesz, bo nie wstaniesz. – zaczęłam, widząc, że mężczyzna przypatruje się deskom obok grzejników. – A łóżko jest dwuosobowe. – dodałam, opierając się o ścianę.
[ Hiiirooo? ( ͡° ͜ʖ ͡°) ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz